Wypadek A1. Fundacja od praw człowieka interweniuje w sprawie aresztu dla Sebastiana M.

We wtorek sąd uwzględnił wniosek prokuratora i utrzymał stosowanie tymczasowego aresztowania wobec Sebastiana M., który po ekstradycji ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich usłyszał zarzut spowodowania wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Uwolnienia mężczyzna domaga się fundacja zajmująca się prawami człowieka i jego adwokat.

Publikacja: 30.05.2025 11:25

Wypadek A1. Fundacja od praw człowieka interweniuje w sprawie aresztu dla Sebastiana M.

Foto: materiały prasowe

mat

Jak informuje dziennik „Fakt", Fundacja Freedom-24 napisała skargę do Sądu Okręgowego w Piotrkowie na czynności piotrkowskiego Sądu Rejonowego. Zdaniem aktywistów sprawa Sebastiana M. ma charakter polityczny, a skala środków zastosowana wobec niego jest nieadekwatna do winy. – Najpierw Zbigniew Ziobro na politycznych wiecach mówił o poszukiwanym i o ręce sprawiedliwości, która go dopadnie. Teraz tę linię kontynuują politycy Platformy. Naruszone zostały prawa człowieka do obrony. Gdzie jest zasada domniemania niewinności? Dlaczego nie zastosowano wobec Sebastiana M. gigantycznego poręczenia majątkowego? – pyta Michał Wdowczyk z fundacji Freedom-24. 

O zamianę aresztu na poręczenie majątkowe wnioskuje również obrończyni M., mecenas Katarzyna Hebda.

„Fakt" przypomina, że fundacja Freedom-24 z rodziną Sebastiana M. związana jest od ubiegłego roku, kiedy wytoczyła pozwy internautom za hejt wobec bliskich podejrzanego. – Fundacja podjęła reakcję na hejt i mowę nienawiści. Rodzinę wyzywano od morderców, bandytów. Na to powinna zareagować prokuratura – powiedział gazecie Michał Wdowczyk.

Czytaj więcej

Wypadek na A1. Rodzina Sebastiana M. żąda olbrzymich pieniędzy za skutki hejtu

Co wydarzyło się na autostradzie A1 i jak ścigano Sebastiana M.

Sebastian M. został zatrzymany 23 maja w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a do Polski został sprowadzony w poniedziałek wieczorem. Następnego dnia po doprowadzeniu do prokuratury został mu formalnie ogłoszony zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym (art. 177 par. 2 kodeksu karnego). Podejrzany nie przyznał się do winy. Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim uwzględnił wniosek prokuratora o zastosowaniu tymczasowego aresztowania na 30 dni. 

Czytaj więcej

Wypadek na A1. Sąd zdecydował w sprawie Sebastiana M.

Przypomnijmy, iż do wypadku na A1 koło Sierosławia (woj. łódzkie) doszło 16 września 2023 r. Pędzące co najmniej 253 km/h sportowe BMW M850i, które prowadził 31-letni wtedy łódzki przedsiębiorca Sebastian M., uderzyło w tył osobowej kii przewożącej trzyosobową rodzinę. Kia uderzyła w barierki energochłonne i stanęła w płomieniach. Śmierć na miejscu ponieśli młodzi małżonkowie oraz ich 5-letni syn.

Policja, która przybyła na miejsce, zbadała kierowcę na zawartość alkoholu oraz środków odurzających, ale go nie zatrzymała. Początkowo twierdziła, że kierowca kii uderzył w barierę „z niewyjaśnionych przyczyn”, w komunikatach nie wspominała, że uczestnikiem wypadku było także inne auto. Zmieniła zdanie dopiero po tym, jak w mediach społecznościowych opublikowane zostało nagranie z wideorejestratora dowodzące, że bmw prawdopodobnie zahaczyło o kię.

Kilka dni po upublicznieniu nagrania momentu wypadku Sebastian M. opuścił Polskę. Był poszukiwany czerwoną notą Interpolu. Okazało się, że najpierw wyjechał do Niemiec, a potem do Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie w październiku 2023 r. został zatrzymany. Od tego czasu Polska czyniła starania o jego ekstradycję. Mimo to mężczyzna został zwolniony z aresztu za kaucją i – według medialnych doniesień – uzyskał tzw. złotą wizę w ZEA, dającą mu status rezydenta.

W styczniu 2025 r. Sąd w Dubaju stwierdził nieprawomocnie, że ekstradycja jest prawnie dopuszczalna. W połowie maja minister sprawiedliwości ZEA wyraził nią ostateczną zgodę.

23 maja Sebastian M. został zatrzymany na terenie ZEA we współpracy z polską policją. Komenda Główna Policji informowała, że próbował się tam ukrywać, zmieniał miejsca zamieszkania, samochody, a nawet maskował się ubiorem.

Sebastianowi M. grozi 8 lat pozbawienia wolności.

Jak informuje dziennik „Fakt", Fundacja Freedom-24 napisała skargę do Sądu Okręgowego w Piotrkowie na czynności piotrkowskiego Sądu Rejonowego. Zdaniem aktywistów sprawa Sebastiana M. ma charakter polityczny, a skala środków zastosowana wobec niego jest nieadekwatna do winy. – Najpierw Zbigniew Ziobro na politycznych wiecach mówił o poszukiwanym i o ręce sprawiedliwości, która go dopadnie. Teraz tę linię kontynuują politycy Platformy. Naruszone zostały prawa człowieka do obrony. Gdzie jest zasada domniemania niewinności? Dlaczego nie zastosowano wobec Sebastiana M. gigantycznego poręczenia majątkowego? – pyta Michał Wdowczyk z fundacji Freedom-24. 

Pozostało jeszcze 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dobra osobiste
Dariusz Pluta: Proces wyborczy Nawrocki-Onet byłby niewydolny
Materiał Promocyjny
VI Krajowe Dni Pola Bratoszewice 2025
Spadki i darowizny
Co decyduje o zaliczeniu darowizny do schedy spadkowej? Ważne orzeczenie SN
Praca, Emerytury i renty
Zwolniona za uderzenie podwładnego w miejsca intymne, dostała odszkodowanie
Dobra osobiste
Profesor UJ: Sprawę Karola Nawrockiego należy zbadać jak najszybciej
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Nieruchomości
Część wywłaszczonych pod drogi ma szansę na więcej odszkodowania
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont