Sąsiadka zrzuciła na jego balkon nóż do tapet. Sprawa skończyła się w sądzie

Zrzucanie niebezpiecznych przedmiotów na balkon mieszkającego niżej sąsiada, zaowocowało eskalacją długotrwałego konfliktu. Sprawa o sąsiedzkie zniesławienie zakończyła się w sądzie.

Publikacja: 13.12.2024 19:10

Sąsiadka zrzuciła na jego balkon nóż do tapet. Sprawa skończyła się w sądzie

Foto: Adobe Stock

Sprawa niechętnych sobie mieszkańców tego samego budynku trafiła do sądu po tym, jak mężczyzna „z dołu” miał już dość spadających na jego balkon przedmiotów, m.in. zabawek i noża do tapet, należących do sąsiadki „z góry”. Spór eskalował po tym, jak zaczął on przekazywać znaleziska do zarządu wspólnoty. Między mieszkańcami doszło do sprzeczki po tym, jak kilkukrotnie poproszony mężczyzna nie chciał oddać piłki, która trafiła na jego teren. Kiedy oskarżył on współmieszkankę o zniesławienie, ta również wystąpiła z oskarżeniem – z analogicznym zarzutem. Ich sprawa trafiła na wokandę.

Konflikt sąsiedzki. Mieszkańcy wzajemnie oskarżyli się o zniesławienie 

Rozpatrując ją Sąd Rejonowy w Kłodzku uznał, że zniesławienia dopuściła się sąsiadka, „napadając” słownie na swojego oponenta. Postępowanie w tej sprawie jednak warunkowo umorzono. Z takim rozstrzygnięciem nie zgodził się pełnomocnik kobiety przekonując sąd odwoławczy, że jego klientka nie zarzuciła sąsiadowi kradzieży jakiegokolwiek przedmiotu. Przeciwnie, to on – jak miałoby wynikać z nagrania audio ze zdarzenia – miał pomówić kobietę zarzucając jej, jakoby w trakcie kłótni była pod wpływem alkoholu. Tych wątpliwości nie podzielił jednak Sąd Okręgowy w Świdnicy, podtrzymując w dużej mierze nieprawomocny wyrok w tej sprawie.

SO wziął pod uwagę, że swoimi działaniami kobieta od dłuższego czasu niepokoiła sąsiadów i zakłócała ich spokój.

- Wobec niemożności porozumienia się z oskarżoną oskarżyciel podjął racjonalną decyzję, by spadające przedmioty przekazywać zarządowi wspólnoty mieszkaniowej, czego nie można w żadnej mierze utożsamiać z ich kradzieżą – wskazał sąd okręgowy.

Czytaj więcej

Gałęzie z drzewa sąsiada wiszą nad płotem? Dowiedz się, czy możesz je wyciąć

Sąd: wypowiedź nie była żartobliwa ani dowcipna 

Słowne potyczki – podobnie jak SR – sąd okręgowy uznał zaś za zniesławiające sąsiada. - Wszak wypowiedź ta (wygłoszona publicznie) nie miała charakteru np. żartobliwego, dowcipnego, błahego; stron też nie łączyły relacje towarzyskie, tj. takie, w świetle których ową wypowiedź można by potraktować za nic nie znaczącą – uzasadnił sąd. I uznał, że krytyczne słowa padły w celu obrażenia i poniżenia drugiej osoby, a także przedstawienia jej opinii publicznej w złym świetle. Sąd nie dopatrzył się podobnego działania z drugiej strony.

I nie dał wiary twierdzeniu, jakoby wezwanie policji przez kobietę miało świadczyć o tym, że feralnego dnia została ona sprowokowana. A tym samym, że to nie ona dopuściła się zniewagi i nie ona zainicjowała cały konflikt.

Wyrok jest prawomocny.

Sygn. akt: IV Ka 614/24

Nieruchomości
Nie chciała jacuzzi za płotem. Sąd nie dopatrzył się złośliwości u sąsiada
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Zawody prawnicze
Znów zawrzało w prokuraturze z powodu wynagrodzeń. Od kiedy podwyżki?
Konsumenci
Skuteczne gwarancje dla kredytobiorców. Ważny wyrok TSUE
Prawo karne
Projekt zaostrzenia kar dla kierowców. Przepadek stanie się fikcją?
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Prawo karne
Sfałszowane wyroki w sądzie. Skarb Państwa oszukany na ponad 3 mln zł
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej