Mężczyzna, który w 1987 roku w powiecie lubelskim zabił 52-latkę myślał pewnie, że uniknie sprawiedliwości. Tak się nie stało. Przełom nastąpił po 35 latach od zabójstwa, jesienią 2021 r. To wtedy 60-letni mężczyzna kierował skuterem mając prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie i łamiąc sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Policjanci z Bychawy, którzy go zatrzymali pobrali od mężczyzny wymaz do badań genetycznych oraz odciski palców. Po kilku miesiącach od czasu, gdy profil DNA trafił do policyjnej bazy, okazało się, że jest zgodny z profilem uzyskanym z czapki pozostawionej 35 lat temu na miejscu zbrodni w gminie Bychawa. To tam w pobliżu drogi znaleziono zakrwawione i na wpół rozebrane ciało kobiety. Sekcja wykazała, że 52-latka zmarła wskutek wykrwawienia od ciosów zadanych nożem. Wykazano, że przed śmiercią nie została zgwałcona.