Sąd w Mrągowie: myśliwy skazany za zabicie psa. "Pomyliłem z dzikiem"

Pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, grzywna 1 tys. zł, zadośćuczynienie dla opiekunów po 2 tys. zł - taki wyrok usłyszał myśliwy, który śmiertelnie postrzelił psa.

Publikacja: 20.11.2021 15:46

Sąd w Mrągowie: myśliwy skazany za zabicie psa. "Pomyliłem z dzikiem"

Foto: Adobe Stock

Zdarzenie miało miejsce w nocy z 28 na 29 lipca 2020. Właściciela wypuściła psa na nieogrodzone podwórko. Jak relacjonuje portal oko.press, Pongo wyszedł kawałek poza teren działki. Znalazł się na celowniku myśliwego. „Nagle usłyszałam skowyt psa i strzał. Zbiegłam na dół i zobaczyłam odjeżdżający samochód” – opowiadała pani Jolanta. Chwilę później zobaczyła, że coś leży w polu. To był postrzelony Pongo, już nie żył.

„Myśliwy nie zastrzelił »tylko psa«. Myśliwy zastrzelił nam członka rodziny” – mówiła pani Jolanta.

Myśliwy, Tomasz M., podczas pierwszej rozprawy przed Sądem Rejonowym w Mrągowie przyznał się do oddania strzału. Tłumaczył jednak, że zabicie Ponga było przypadkowe. Myślał, że strzela do dzika.

19 listopada, zapadł wyrok: sąd uznał mężczyznę za winnego. Nałożył na niego karę pozbawienia wolności na pół roku w zawieszeniu na dwa lata, grzywnę 1 tys. zł, zadośćuczynienie dla każdego z opiekunów Ponga po 2 tys. zł, obciążenie kosztami procesu i 1 tys. zł nawiązki na rzecz Stowarzyszenia Mazurski Kundel. Co najważniejsze: myśliwy dostał dwuletni zakaz wykonywania polowań.

- Sąd w uzasadnieniu podkreślił, że to było umyślne wyrządzenie krzywdy temu zwierzęciu. To nie budzi wątpliwości. Nie pomylił nikogo z dzikiem, po prostu zabił psa. W polskim prawie karnym zabicie zwierzęcia jest karane tylko jeśli jest ono umyślnie. »Pomyliłem z dzikiem« daje pozory nieumyślności, jest punktem zaczepienia. Tutaj jednak mieliśmy opinię kryminalistyczną, w której biegły orzekł, że strzał został oddany z bliskiej odległości. Nie było możliwości, żeby stojąc blisko zwierzęcia, myśliwy pomylił je z dzikiem - mówi na łamach oko.press mec. Karolina Kuszlewicz, która reprezentowała opiekunów zabitego psa.

Czytaj więcej

Wyrzucił psa przez okno, bo go irytował. Wyrok: bezwzględne więzienie

Zdarzenie miało miejsce w nocy z 28 na 29 lipca 2020. Właściciela wypuściła psa na nieogrodzone podwórko. Jak relacjonuje portal oko.press, Pongo wyszedł kawałek poza teren działki. Znalazł się na celowniku myśliwego. „Nagle usłyszałam skowyt psa i strzał. Zbiegłam na dół i zobaczyłam odjeżdżający samochód” – opowiadała pani Jolanta. Chwilę później zobaczyła, że coś leży w polu. To był postrzelony Pongo, już nie żył.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego