Surowe prawo ma zatrzymać pseudokibiców

Projekt całkiem nowej ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych (przygotowany przez rząd) trafia właśnie pod obrady Sejmu.

Na jego podstawie wiele dzisiejszych wykroczeń stanie się przestępstwami. A skazanie za ich popełnienie będzie odnotowane w Krajowym Rejestrze Karnym.

– Ci młodzi ludzie muszą mieć świadomość, że jednym głupim wybrykiem mogą sobie zamknąć drogę do wielu zawodów – mówi „Rz” Andrzej Przemyski, zastępca dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego w MSWiA.

[srodtytul]Większe ryzyko[/srodtytul]

Częściej będzie się mówić o imprezie masowej podwyższonego ryzyka. Na takie miano zasługiwać będzie każda, na której grozi wystąpienie aktów przemocy lub agresji.

Projekt przewiduje też dwa rozwiązania o charakterze porządkowym – tak zwany zakaz klubowy (kara wymierzana przez organizatora meczu) i zakaz zagraniczny (kara nakładana przez zagranicznych organizatorów). Sami organizatorzy bardzo wierzą w powodzenie zakazów klubowych. – To my najlepiej znamy swoich kibiców. Wiemy, po co kto przychodzi na mecze – mówi Adam Korzępa z jednego z łódzkich klubów. – Kiedy wprowadzimy elektroniczny system identyfikacji, nikt już nie kupi biletu dla chuligana. Do kupna każdego trzeba będzie okazać albo kartę kibica, albo dowód osobisty – dodaje Korzępa. Tak samo będzie przy wejściu na mecz.

Zorganizowane będą też przejazdy kibiców przez klub lub jednostkę przez niego wyznaczoną (nie obejdzie się bez specjalnej eskorty takiego transportu).

Publiczność będzie mogła zajmować już tylko miejsca siedzące. – Przemieszczający się kibice utrudniają monitoring na stadionach – twierdzi radomski policjant Jacek Kurtyka.

[srodtytul]Kto zapłaci za szkody [/srodtytul]

Projekt zakłada też, że za rzeczywiste szkody, jakie poniosła policja, żandarmeria wojskowa, straże miejskie czy gminne oraz służba zdrowia, odpowie organizator imprezy masowej.

[wyimek][b]2 tys. zł[/b] tyle będzie wynosiła najniższa grzywna dla zakłócających porządek na stadionie[/wyimek]

Jak jeszcze chcemy w Polsce walczyć ze stadionowym chuligaństwem? Wysokimi grzywnami (najniższa to 2 tys. zł), zakazem wnoszenia napojów alkoholowych i podejrzanych narzędzi, odpowiednimi strojami kibiców (nie będzie można nosić tych, które uniemożliwiają identyfikację, np. kominiarki). Procesy pseudokibiców będą się toczyć w ekspresowym (choć poważnie zmienionym) trybie.

Złapany na gorącym uczynku chuligan będzie mógł dobrowolnie poddać się karze, ale nie dostanie obligatoryjnie adwokata z urzędu.Przybędzie też przepisów karnych.

Wszystkim, którzy nie będą wykonywać poleceń porządkowych, grozić ma areszt, ograniczenie wolności albo minimum 2 tys. zł grzywny. Tyle samo zapłacą niezdyscyplinowani kibice, którzy będą przebywać w miejscach nieprzeznaczonych dla publiczności, nawet jeśli będą się zachowywać spokojnie.

I konsekwentnie tyle samo wyniesie grzywna dla kibiców usiłujących wnieść na stadion napoje alkoholowe (pozostałe przestępstwa i grożące za nie kary patrz ramka). – Kary mają charakter wychowawczy – twierdzą autorzy projektu. – Chodzi o wyeliminowanie ze środowiska kibiców osób, których głównym celem jest stadionowe chuligaństwo.

– Mam nadzieję, że jeszcze przed Euro 2012 nam się to uda – mówi Przemyski.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [link=mailto:a.lukaszewicz@rp.pl]a.lukaszewicz@rp.pl[/link]