W jednym ze swoich najnowszych wystąpień do ministra sprawiedliwości prof. Irena Lipowicz po raz kolejny zainteresowała się sytuacją osób podejrzanych zatrzymanych w trybie art. 244 Kodeksu postępowania karnego.
Przepis ten przewiduje, iż Policja ma prawo zatrzymać osobę podejrzaną, jeżeli istnieje uzasadnione przypuszczenie, że popełniła ona przestępstwo, a zachodzi obawa ucieczki lub ukrycia się tej osoby albo zatarcia śladów przestępstwa bądź też nie można ustalić jej tożsamości albo istnieją przesłanki do przeprowadzenia przeciwko tej osobie postępowania w trybie przyspieszonym.
Co prawda taka osoba może żądać niezwłocznego nawiązania kontaktu z adwokatem, a także bezpośrednią z nim rozmowę, jednak na gruncie przepisów postępowania karnego, prawo do korzystania z pomocy prawnej z urzędu aktualizuje się dopiero od momentu uzyskania statusu podejrzanego, tj. od wydania postanowienia o przedstawienia zarzutów lub przystąpienia do przesłuchania osoby w charakterze podejrzanego. Oznacza to, że zatrzymany pozbawiony jest możliwości wnioskowania o ustanowienie mu adwokata z urzędu, w sytuacji kiedy nie stać go na opłacenie pomocy prawnej na własny koszt. Ponadto pozbawiony zostaje pomocy obrońcy podczas pierwszego przesłuchania w charakterze podejrzanego.
Według Rzecznika Praw Obywatelskich taka sytuacja prowadzi do naruszenia prawa do obrony, ponieważ powoduje „nierówne traktowanie poszczególnych zatrzymanych i warunkuje im dostęp do pomocy prawnej w zależności od tego, czy stać ich na taką pomoc, czy też nie".
Prof. Lipowicz podkreśla także, że zachowanie osoby zatrzymanej w pierwszej fazie postępowania może rzutować na cały jego przebieg. Wysłuchanie zatrzymanego oraz obowiązek zaprotokołowania jego oświadczeń oznacza, iż z punktu widzenia prowadzonego postępowania już w fazie zatrzymania staje się on osobowym źródłem informacji. – Fachowa pomoc prawna nabiera w tej sytuacji szczególnego znaczenia, pozwala ona bowiem zatrzymanemu zrozumieć jakie znaczenie prawne z punktu widzenia prowadzonego postępowania będą miały jego wypowiedzi oraz składane przez niego oświadczenia – dodaje RPO.