Reklama
Rozwiń

Jeśli w Unii umorzą śledztwo, w Polsce też muszą

Matka Polaka zamordowanego w Niemczech bezskutecznie walczyła, by sprawczyni zbrodni odpowiedziała za nią przed polskim sądem

Aktualizacja: 23.02.2013 11:15 Publikacja: 23.02.2013 09:34

Nasza prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie, bo wcześniej to samo zrobiła strona niemiecka.

– Nie mieliśmy wyjścia. Z art. 54 konwencji wykonawczej do układu z Schengen z 14 czerwca 1985 r. wynika, że osoby, wobec której zapadł prawomocny wyrok, nie można drugi raz sądzić. Jest to zgodne z zasadą res iudicata, czyli powagi rzeczy osądzonej. Te same przepisy stosuje się także do postanowień prokuratorskich kończących postępowanie przygotowawcze po merytorycznym rozstrzygnięciu sprawy – tłumaczy Wojciech Sołdaczuk, wiceszef prokuratury na warszawskim Mokotowie.

To ona zajmowała się sprawą zabójstwa 30-letniego Zbigniewa J. Mężczyzna został zamordowany 11 stycznia 1985 r. we Frankfurcie nad Menem w Republice Federalnej Niemiec. Dostał jeden cios nożem od swojej konkubiny 30-letniej Ewy D. Ostrze trafiło prosto w serce. Mężczyzna zmarł na miejscu. Śledztwo w sprawie zbrodni wszczęła niemiecka prokuratura. Niezależnie od niej sprawą zajęli się śledczy z Mokotowa, dokąd 21 stycznia 1985 r. wpłynęło zawiadomienie od matki ofiary. Zbigniew J. był zameldowany właśnie na Mokotowie.

We wrześniu 1985 r. niemiecka prokuratura prawomocnie umorzyła swoje postępowanie. Uznała, że Ewa D. działała w granicach obrony koniecznej.

Polscy śledczy swoje postępowanie prowadzili dalej.

– A to dzięki matce ofiary, która przekazywała nam namiary na świadków w tej sprawie. Kiedy przyjeżdżali do Polski, byli przesłuchiwani – opowiada prokurator Sołdaczuk. 29 marca 1986 r. mokotowska prokuratura wydała postanowienie o postawieniu zarzutu zabójstwa Ewie D. i od razu zawiesiła to postępowanie. Kobieta bowiem przebywała na stałe na terenie RFN.

W Polsce była poszukiwana. Nie wydano za nią listu gończego, ale gdyby była legitymowana czy przekraczała granicę, wówczas zostałaby zatrzymana. Nie udało się tego jednak nigdy zrobić.

Polskie śledztwo w sprawie zabójstwa Zbigniewa J. odwieszono w 2012 r.

– Sprawdzaliśmy, co dzieje się w sprawie – mówi prokurator Sołdaczuk. W aktach śledczy odnaleźli informację o umorzeniu postępowania przez niemieckich kolegów.

– Musieliśmy potwierdzić, czy jest ono prawomocne. Kiedy okazało się, że tak, nie mieliśmy wyjścia i musieliśmy umorzyć swoje śledztwo – tłumaczy.

Zauważa, że gdyby Polska nie była członkiem Unii Europejskiej i nie przyjęła układu z Schengen, śledztwo mogłoby być kontynuowane.

– Wtedy dążylibyśmy do przedstawienia zarzutu podejrzanej i do wykonania z nią czynności procesowych, dopiero po nich podjęlibyśmy dalsze decyzje procesowe. Nie wiadomo, jakie by były – mówi prokurator.

Podkreśla, że w obecnej sytuacji prawnej nie ma już takiej możliwości.

Matka ofiary zaskarżyła decyzję prokuratury dotyczącą umorzenia do sądu. Jednakże ten skargę odrzucił i zaskarżoną decyzję w całości utrzymał w mocy. Jest ona już prawomocna.

– Dziś już nie ma możliwości wznowienia tego postępowania – mówi prokurator Sołdaczuk. Dodaje, że sprawa jest ciekawa z punktu widzenia proceduralnego.

sygnatura akt: 18kp/ 837/12

Prawo drogowe
Egzamin na prawo jazdy będzie trudniejszy? Jest stanowisko WORD Warszawa
Sądy i trybunały
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Uchwała TK
Prawo w Polsce
Trybunał Konstytucyjny: mniej religii w szkołach jest bezprawne
W sądzie i w urzędzie
Dziedziczenie nieruchomości: prostsze formalności dla nowych właścicieli
W sądzie i w urzędzie
Od 1 lipca nowości w aplikacji mObywatel. Oto, jakie usługi wprowadzono