Osoba wezwana przez sąd lub prokuratora w charakterze świadka ma obowiązek stawić się i złożyć zeznania. Problemem jest zapewnienie bezpieczeństwa cennym świadkom, gdyż ich dane oraz adresy widnieją w aktach sprawy, do której dostęp ma i oskarżony, i jego obrońca.
Kilka dni temu weszła w życie ustawa, która ma poprawić bezpieczeństwo świadków oraz pokrzywdzonych i zagwarantować im pewną ochronę. Wprowadza ona anonimizację danych adresowych pokrzywdzonych i świadków. A to oznacza, że danych tych nie będzie mógł poznać oskarżony czy jego obrońca. Informacje o miejscu zamieszkania i adresie pracy nie będą też umieszczane w protokole z rozprawy. Znajdą się w specjalnym załączniku, do którego dostęp otrzyma tylko sędzia prowadzący sprawę. Wszystko po to, by nie dochodziło do prób wpływania na świadków, a nawet zastraszania ich, np. przez oskarżonego.
Ochrona jest potrzebna świadkom w procesach karnych. Szczególnie gdy są nimi funkcjonariusze wykonujący czynności operacyjno-rozpoznawcze. Zapewnienie im maksymalnej ochrony procesowej jest konieczne, bo wynika z charakteru spraw przez nich prowadzonych. Zajmują się oni rozpracowywaniem największych grup przestępczych, często wnikając w ich szeregi. Możliwość dekonspiracji funkcjonariusza na etapie postępowania karnego jest spora. Na etapie operacyjnym funkcjonariusze są bezpieczni, a ich dane specjalnie zabezpieczone. Stąd pomysł na zmiany.
Minister sprawiedliwości proponuje tak poprawić przepisy, by było bezpieczniej. Tacy świadkowie będą przesłuchiwani na specjalnych zasadach. Ich dane osobowe zastąpi numer ewidencyjny, a samo przesłuchanie odbywać się będzie w pomieszczeniu poza siedzibą sądu lub prokuratury prowadzących postępowanie.
– To zmiana, która zapewni bezpieczeństwo wyszkolonym, doświadczonym w pracy operacyjno-rozpoznawczej funkcjonariuszom i sprawi, że organy ścigania będą mogły z ich usług wielokrotnie korzystać – przekonują autorzy.