Reklama

Prawo jazdy: nagrania z kamer na egzaminie interpretowano odmiennie - wyrok WSA w Krakowie

Ingerencja w wynik egzaminu na prawo jazdy nie może być dowolna.

Publikacja: 10.02.2020 08:43

Prawo jazdy: nagrania z kamer na egzaminie interpretowano odmiennie - wyrok WSA w Krakowie

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Z takim m.in. uzasadnieniem Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie uchylił decyzje o unieważnieniu egzaminu praktycznego jednej z osób zdających na prawo jazdy kategorii B.

W myśl art. 72 ust. 1 pkt 2 ustawy o kierujących pojazdami marszałek województwa unieważnia egzamin państwowy, jeżeli był on przeprowadzony w sposób niezgodny z przepisami tej ustawy, a ujawnione nieprawidłowości miały wpływ na jego wynik. Marszałek województwa małopolskiego stwierdził, że istnieją powody do unieważnienia egzaminu, który został przerwany i zakończył się wynikiem negatywnym. Zasadniczym dowodem stał się zapis przebiegu jazdy egzaminacyjnej, zarejestrowanej na płycie CD przez kamery zamontowane w samochodzie. Na tej podstawie uznano, że egzamin został przeprowadzony niezgodnie z prawem.

Egzaminator odwołał się od tej decyzji do samorządowego kolegium odwoławczego. Argumentował, że nie było powodów do unieważnienia egzaminu. Został on przerwany, gdyż zdająca nie zatrzymała samochodu przed drogą z pierwszeństwem. Spowodowało to, że inne pojazdy musiały najeżdżać na podwójną linię ciągłą, i stwarzało zagrożenie w ruchu drogowym.

Czytaj także:

Zdający egzamin na prawo jazdy dostanie film na pendrivie?

Reklama
Reklama

Powołując się na zapis przebiegu egzaminu na płycie CD, kolegium uznało jednak, że decyzja marszałka województwa jest prawidłowa, a interpretacja egzaminatora – błędna. Nagranie z kamer pokazuje, że w związku ze znakiem B-20 STOP egzaminowana zatrzymała się prawidłowo, a dwa pierwsze pojazdy za samochodem nie najechały na podwójną linię ciągłą. Nie było więc powodu do przerwania egzaminu i do uznania go za niezdany.

W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie egzaminator podtrzymał swoje stanowisko, odnotowane na arkuszu przebiegu egzaminu i znajdujące, jego zdaniem, potwierdzenie w nagraniu. Powodem przerwania i negatywnej oceny egzaminu było niezastosowanie się do znaku B-20 STOP – podkreślił. Nie wskazano także, jakie właściwie zasady miał naruszyć egzaminator.

Sąd uznał skargę za uzasadnioną. Zasadniczym dowodem był w tej sprawie elektroniczny zapis przebiegu egzaminu. Ustawodawca nie przewidział jednak możliwości ustalania wyniku egzaminu w oparciu o taki zapis. W swoich decyzjach marszałek województwa oraz kolegium nie wskazały także, na czym miałaby polegać niezgodność przebiegu egzaminu z przepisami ustawowymi. Nie wzięto pod uwagę, że gdy zachowanie osoby egzaminowanej zagraża bezpośrednio życiu lub zdrowiu uczestników ruchu drogowego, egzaminator może przerwać egzamin. Nie było więc podstaw do unieważnienia egzaminu, a wspomnianego przepisu ustawy nie można rozumieć jako możliwości dowolnej i niczym nieograniczonej ingerencji w wynik egzaminu.

Wyrok jest nieprawomocny.

Sygnatura akt: III SA/Kr 926/19

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama