Koronawirus a policyjne akcje konrtoli prędkości

Mniejszy ruch na drogach nie powstrzyma policyjnych akcji. Choć od niedawna wyglądają one nieco inaczej, tysiące kierowców i tak tracą prawo jazdy za zbyt szybką jazdę.

Aktualizacja: 27.03.2020 08:27 Publikacja: 26.03.2020 16:10

Koronawirus a policyjne akcje konrtoli prędkości

Foto: AdobeStock

Policjanci w rękawiczkach, ze środkiem do dezynfekcji rąk, oraz alkomaty z jednorazowymi ustnikami – tak wygląda kontrola drogowa w czasie zarazy. Ma być bezpiecznie. I choć tuż po wprowadzeniu obostrzeń w poruszaniu się pojawiła się informacja, że policja odpuszcza np. kontrole trzeźwości, szybko okazało się, że to nieprawda. Wiedzą o tym najlepiej ci, którzy podczas ostatniej marcowej policyjnej akcji, pod hasłem: kaskadowy pomiar prędkości, stracili prawo jazdy lub zapłacili mandaty.

Co to za akcje? Kontrole odbywają się w tym samym czasie na kilku odcinkach drogi. Mogą w niej brać udział dwie, trzy lub więcej załóg policji. Często takie kontrole odbywają się na krótkim odcinku drogi. Po to, by wyłapać drogowych piratów.

Czytaj także: Można nie przyjąć mandatu i dochodzić praw w sądzie

– Nadzorem objęte są miejsca, gdzie najczęściej dochodzi do wypadków drogowych, których przyczyną jest nadmierna prędkość. To niezwykle skuteczne akcje – informuje policja.

Kierujący, którzy nie stosują się do ograniczeń prędkości, muszą się liczyć z konsekwencjami: mandatem, punktami karnymi i utratą prawa jazdy.

O tym, że jeździmy zbyt szybko, świadczyć mają liczby – w 2019 r. prawie 49 tys. osób zostało zatrzymanych do kontroli właśnie z tego powodu.

Wojciech Kotowski, ekspert do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego, nie jest zdziwiony rosnącą popularnością tego rodzaju kontroli.

– Ma ogromne działanie profilaktyczne. Kierowcy wyposażeni coraz częściej w specjalne aplikacje są w stanie uniknąć namierzenia przez stacjonarne urządzenia. Taki patrol składający się z kilku radiowozów może się szybko przemieszczać i stanowić niespodziankę dla tych, którzy zawsze się spieszą – ocenia dla „Rzeczpospolitej".

Policjanci w rękawiczkach, ze środkiem do dezynfekcji rąk, oraz alkomaty z jednorazowymi ustnikami – tak wygląda kontrola drogowa w czasie zarazy. Ma być bezpiecznie. I choć tuż po wprowadzeniu obostrzeń w poruszaniu się pojawiła się informacja, że policja odpuszcza np. kontrole trzeźwości, szybko okazało się, że to nieprawda. Wiedzą o tym najlepiej ci, którzy podczas ostatniej marcowej policyjnej akcji, pod hasłem: kaskadowy pomiar prędkości, stracili prawo jazdy lub zapłacili mandaty.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Sądy i trybunały
Prokurator krajowy zdecydował: będzie śledztwo ws. sędziego Nawackiego