Wojewoda ma nadzorować zarządzanie ruchem na drogach wewnętrznych położonych w strefach ruchu, czyli np. na parkingach czy terenach osiedli mieszkaniowych. Minister transportu chce w tym celu zmienić rozporządzenie w sprawie zarządzania ruchem na drogach oraz wykonywania nadzoru nad tym zarządzaniem.
Po zmianach zarządcy terenu lub jego właściciele, np. władze spółdzielni, będą musieli pilnować, gdzie postawią znak. Co więcej, zanim na drodze pojawi się znak, potrzebny będzie projekt planu organizacji ruchu. Raz na pół roku wojewoda sprawdzi, czy znaki stoją dobrze.
4 września 2010 r. wszedł w życie znowelizowany kodeks drogowy. Dzięki zmianom wszelkie wykroczenia drogowe: rozmowa przez komórkę bez zestawu głośno mówiącego, nadmierna prędkość, jazda na podwójnym gazie (stan nietrzeźwości), brak świateł czy też brak wymaganych dokumentów na osiedlowej drodze lub sklepowym parkingu są karane tak jak na drogach publicznych, czyli surowo mandatem i punktami karnymi.
Osiem miesięcy później na drogach pojawiły się nowe znaki: D-52 (strefa ruchu) i D-53 (koniec strefy ruchu). W miejscach nimi oznaczonych z dnia na dzień pojawiły się znaki informujące o zakazie zatrzymywania czy zatrzymywania tyłem do budynku itd. Posypały się mandaty.
Anna Mikrosińska z jednego z warszawskich stowarzyszeń lokatorów narzeka na interwencje straży miejskiej.