Chodzi o samochody przystosowane do ruchu lewostronnego, który obowiązuje np. w Wielkiej Brytanii. Osoby, które chciałyby sprowadzić stamtąd samochód do Polski czy na Litwę, nie mogą go w tych krajach zarejestrować bez uprzedniego przełożenia kierownicy na lewą stronę. Taka przeróbka wiąże się ze sporym wydatkiem, który powoduje, że sprowadzenie auta z Wielkiej Brytanii do Polski jest nieopłacalne.
Producent decyduje, gdzie kierownica
Komisja Europejska stwierdziła, że nałożony przez Polskę i Litwę obowiązek przeniesienia na lewą stronę kierownicy umieszczonej w samochodach osobowych po prawej stronie jest sprzeczny z przepisami UE dotyczącymi homologacji (w zakresie nowych pojazdów) oraz zasadami swobodnego przepływu towarów (w zakresie pojazdów zarejestrowanych wcześniej w innym państwie członkowskim). Złożyła więc skargę na te kraje do TSUE, a ten podzielił argumenty Komisji.
- Państwa członkowskie nie mogą zabronić, ograniczyć lub przeszkodzić rejestracji, sprzedaży, wprowadzania do ruchu bądź użytkowania pojazdów, części i oddzielnych zespołów technicznych ze względów związanych z ich konstrukcją, funkcjonowaniem, lub układem kierowniczym, jeżeli odpowiadają one wymogom dyrektywy ramowej 2007/46 o homologacji pojazdów silnikowych i dyrektywy 70/311 w sprawie zbliżenia ustawodawstw państw członkowskich odnoszących się do układów kierowniczych pojazdów silnikowych i ich przyczep - orzekł Trybunał w Luksemburgu.
W dzisiejszych wyrokach (sygn. C-639/11 i C-61/12) wskazał, że ustanowione przez obie dyrektywy ramy mają zapewnić funkcjonowanie rynku wewnętrznego i jednocześnie wysoki poziom bezpieczeństwa drogowego, poprzez całkowitą harmonizację wymagań technicznych dotyczących konstrukcji pojazdów. Jego zdaniem polskie i litewskie ograniczenia wykraczają poza to, co konieczne do zapewnienia bezpieczeństwa drogowego.
- Dyrektywy nie określają wprawdzie pozycji miejsca kierowcy pojazdu, np. poprzez ustalenie, że powinno ono znajdować się zawsze po stronie przeciwnej do kierunku ruchu drogowego, nie oznacza to jednak, że element ten nie jest objęty zakresem zastosowania tych dyrektyw. Należy stwierdzić, że prawodawca Unii przyznał w tym względzie swobodę producentom pojazdów samochodowych, której nie mogą uchylić lub ograniczyć przepisy krajowe - tłumaczył Trybunał.