Nie tylko nieuchronność kary, ale i jej dolegliwość – i to nie tylko finansowa – mają zmusić kierowców do bezpiecznej jazdy. Za rozmowę przez komórkę policja planuje dawać dwa punkty, a za parkowanie na miejscu dla osób niepełnosprawnych – pięć.
O tym, że już w czerwcu może się pojawić zmieniony taryfikator mandatów, pisaliśmy 7 maja w artykule "Będą karne punkty za rozmowę przez komórkę”. Okazuje się, że będzie mu towarzyszył nowy punktator. Chodzi o punkty karne, którymi obok dotkliwych finansowo mandatów karani są łamiący prawo kierowcy.
W tej chwili za rozmowę przez telefon komórkowy nie grożą punkty karne, jedynie mandat w wysokości 200 zł.
– To nagminne wykroczenie. Kierowca przyjmuje mandat i na tym się kończy, a konsekwencje nieuwagi bywają tragiczne – mówi Krzysztof Junkiel z krakowskiej drogówki. Dlatego policja zamierza wprowadzić za to dwa punkty.
Z jednego do pięciu punktów wzrosną też kary za parkowanie na miejscu przeznaczonym dla niepełnosprawnych – policja ma nadzieję, że sprawni kierowcy będą je z daleka omijać. Z kolei dorosłym, którzy podróżują z dzieckiem bez obowiązkowego fotelika ochronnego, przybędzie sześć, a nie – jak dziś – trzy punkty karne. Wyższa będzie też kara za niezapięcie pasów bezpieczeństwa: zwiększy się z dwóch do czterech punktów. Stawki punktowe wzrosną niemal za każde nieprawidłowe zachowanie kierujących wobec pieszych. Na przykład za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych ma ich być dziesięć (dziś jest dziewięć).