Kierowcy tracą na trzy miesiące prawo jazdy za przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym o więcej niż 50 km/h. Starosta decyzję w takiej sprawie wydaje na podstawie informacji od policji - bez wyjaśniania, czy w ogóle doszło do wykroczenia i kto był jego sprawcą. Tymczasem RPO zwraca uwagę, że wskazania radarów mogą być mylne. Obywatele kwestionują też, aby to oni kierowali pojazdem w chwili zrobienia zdjęcia fotoradarem.
Wobec rozbieżności sądów administracyjnych, jak stosować przepisy w tej sprawie, Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił z pytaniem prawnym do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Rzecznik opowiada się na odrzuceniem linii orzeczniczej, która aprobuje automatyzm i obligatoryjność zatrzymywania prawa jazdy na podstawie niezweryfikowanych ustaleń policji.
Rzecznik zgadza się z poglądem Naczelnego Sądu Administracyjnego, iż sytuacja, gdy jedynym dowodem, który stanowi o obowiązku zatrzymania prawa jazdy jest informacja policji, prowadzi do naruszenia konstytucyjnego prawa do sądu (art. 45 ust. 1 Konstytucji RP), którego elementem jest prawo do sprawiedliwej procedury, a także do naruszenia zasady demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji RP).
RPO podkreśla, że kierujący pojazdem może kwestionować nie tylko fakt prawidłowości pomiaru prędkości, ale także swoje sprawstwo. Dotyczy to w szczególności sytuacji, w których ujawnienie przekroczenia prędkości dokonano za pomocą fotoradaru.