Wystarczy, że wojewódzki konserwator zabytków wyda zaświadczenie o stanie auta, a wydział komunikacji będzie musiał je zarejestrować. To jedna ze zmian w kodeksie drogowym uchwalonych wczoraj przez Sejm.
Głównym celem projektu przygotowanego przez komisję „Przyjazne państwo” było ułatwienie życia miłośnikom starych aut. Pojazdy mają często po kilkadziesiąt lat i nierzadko brakuje im wymaganych przez kodeks drogowy do rejestracji dokumentów. Są sprawniejsze niż niejeden jeżdżący po drogach samochód, a nie mogą zostać dopuszczone do ruchu. Celem nowelizacji jest więc ułatwienie rejestracji pojazdów zabytkowych.
W noweli rozszerzona została definicja pojazdów zabytkowych na samochody znajdujące się w kolekcji muzealiów. Dziś pojazd zabytkowy, który jest wpisany do księgi muzealiów, nie może być jednocześnie wpisany do rejestru zabytków. Oznacza to, że takie auto nie może być zarejestrowane, czyli dopuszczone do ruchu. Cierpieli na tym miłośnicy starych aut. [b]Nowe przepisy mają też umożliwić rejestrację pojazdów historycznych, których unikalność została potwierdzona przez rzeczoznawcę. Taki pojazd musi jednak liczyć co najmniej 25 lat. [/b]
Dotychczas pojazdy te nie mogły być zarejestrowane, obowiązywał bowiem formalny wymóg – dany model nie mógł być produkowany od 15 lat. Tymczasem niektóre koncerny wznawiały produkcję starych modeli, nie zmieniając ich nazwy – np. Volkswagen garbus, Renault 4. Znowelizowane przepisy dopuszczają zarejestrowanie zabytkowego pojazdu, nawet gdy jego właściciel nie posiada dowodu rejestracyjnego (został zagubiony, np. w czasie wojny lub w innych sytuacjach, w których jego odnalezienie jest niemożliwe).
– To pozwoli na lepszą ochronę pojazdów zabytkowych – twierdzą autorzy projektu. Brak dowodu – jak sprawdzili – jest jedną z najczęstszych przeszkód w rejestracji.