Fotoradarem nie tylko w sędziego

Nowy system karania kierowców przekraczających prędkość budzi poważne wątpliwości konstytucyjne – uważa Andrzej Skowron, sędzia Sądu Rejonowego w Tarnowie

Publikacja: 26.02.2009 06:28

Fotoradarem nie tylko w sędziego

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Red

Przez długi czas wahałem się, czy to właśnie mnie, sędziemu, wypada zabierać głos na temat zmian, jakie szykują posłowie m.in. w ustawie – [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=178080]Prawo o ruchu drogowym[/link], tym bardziej że – jak się wydaje – kształt owych zmian jest już dawno przesądzony i tylko patrzeć, jak zamiast nowych dróg i autostrad pobocza zakwitną fotoradarami, a twórcy tak nowatorskich rozwiązań zaczną liczyć pieniądze płynące wartką strugą z kieszeni wszelkiej maści piratów drogowych.

Nie wytrzymałem jednak, gdy któryś z decydentów oświadczył, że wprowadzenie kar administracyjnych zamiast tradycyjnych mandatów będzie realizować zasadę równości wobec prawa i wszyscy na tym skorzystamy. Policja zamiast borykać się z problemem, jak ustalić, kto przekroczył prędkość, pytanie to pozostawi Inspekcji Transportu Drogowego. Ta zresztą również nie będzie się tym zajmować. Nowe przepisy pozwolą bowiem karać właścicieli przekraczających prędkość pojazdów, nawet jeśli to nie oni prowadzili złapane na gorącym uczynku auto.

To wcale nie jest żart! Tak twórcy projektu wyobrażają sobie funkcjonowanie „systemu nadzoru nad ruchem drogowym” w kraju w środku Europy, gdzie, jakby się wydawało, ostatnie relikty odpowiedzialności tzw. obiektywnej odeszły już dawno do lamusa.

Może nieco przesadzam. Niemniej proponowane rozwiązania z całą pewnością kłócą się z podstawowymi zasadami współczesnego państwa zapisanymi w konstytucji, nie mówiąc o innych aktach prawa międzynarodowego, których Polska już od dawna jest sygnatariuszem.

W myśl projektowanych przepisów właściciele pojazdów, które zostały przyłapane na przekroczeniu administracyjnie ustalanych limitów prędkości, będą karani nie przez kogo innego, ale przez tę samą administrację (to tak, jakby prokurator, który oskarża, jednocześnie wydawał wyrok), i to bez względu na to, czy dotychczas chronił ich immunitet, czy też są „zwykłymi śmiertelnikami”.

Ktoś powie: a tu cię boli! Istotnie, przywykłem już do myśli, że żyję w państwie, w którym szanowane są standardy cywilizacyjne, a wśród nich i ten, że władza wykonawcza nie ma żadnych instrumentów, by wpływać na władzę sądowniczą. Nie o to jednak tym razem chodzi.

Rzecz w tym, że projekt nie daje odpowiedzi na pytanie, co stanie się, gdy ów sędzia, mając, powiedzmy, chore dziecko, będzie spieszył do szpitala drogą naszpikowaną fotoradarami? Czy oprócz kosztów leczenia przyjdzie mu jeszcze ponieść konsekwencje zbyt szybkiej jazdy? Prawdopodobnie byłbym w stanie ponieść tego konsekwencje, choć suma kar nie jest w istocie nigdzie określona. Co jednak w sytuacji, gdy ojcem chorego dziecka będzie przeciętny Kowalski? Czy twórcy projektu i w tym wypadku będą się odwoływać do zasady równości wobec prawa, starając mu się wytłumaczyć, dlaczego powinien zapłacić karę mogącą wszak przekroczyć jego miesięczną pensję? A co z różnego rodzaju służbami, które zwykle gdzieś się spieszą? Nie tylko zresztą do pożaru?!

Podobnych pytań jest więcej. Wszystkie one dotyczą jednego problemu: braku jakichkolwiek wyłączeń spod odpowiedzialności, którą, chyba tylko dla niepoznaki, nazwano administracyjną.

Zanim więc projekt ponownie trafi pod obrady Wysokiej Izby, warto się chyba zastanowić, czy istnieje potrzeba wprowadzania przepisów, które do pewnego stopnia dublują już istniejące, a na dodatek mogą narazić nas na śmieszność, również na arenie międzynarodowej.

Przez długi czas wahałem się, czy to właśnie mnie, sędziemu, wypada zabierać głos na temat zmian, jakie szykują posłowie m.in. w ustawie – [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=178080]Prawo o ruchu drogowym[/link], tym bardziej że – jak się wydaje – kształt owych zmian jest już dawno przesądzony i tylko patrzeć, jak zamiast nowych dróg i autostrad pobocza zakwitną fotoradarami, a twórcy tak nowatorskich rozwiązań zaczną liczyć pieniądze płynące wartką strugą z kieszeni wszelkiej maści piratów drogowych.

Pozostało 84% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów