Kolejne odcinki autostrad oddawane w ostatnich dniach do użytku zwabiły na nie tysiące chętnych do przetestowania. Niestety, kierowcy, np. nie mogąc znaleźć zjazdów czy szukając odpoczynku, zatrzymywali się na autostradzie. A to, jak zresztą wiele innych czynności dozwolonych na innych drogach, na autostradzie jest zakazane.
Jeśli kierowca się zatrzyma, grozi mu wysoki mandat (wykroczenie z taryfikatora). O powszechnie popełniane przez kierowców grzechy na tych najszybszych drogach zapytaliśmy Łukasza Ziemińskiego z wielkopolskiej drogówki.
– Kierowcy często zapominają, że autostrady to drogi o ograniczonej dostępności – mówi „Rzeczpospolitej". I dodaje, że ostatnio pojawili się na nich nawet rowerzyści.
Tylko dla szybkich
– Po autostradzie mogą poruszać się wyłącznie samochody i motocykle. Zabrania się poruszania po nich pojazdom jednośladowym (rowerom i motorowerom), ciągnikom, wozom konnym oraz pieszym – przypomina Łukasz Ziemiński. Zastrzega, że łamanie tych zasad jest bardzo niebezpieczne nie tylko dla kierowców, ale i dla innych uczestników ruchu.
Przeznaczenie autostrady do szybkiego i masowego ruchu pojazdów powoduje, że dopuszczalny jest na nich tylko ruch pojazdów samochodowych, które mogą rozwinąć prędkość co najmniej 40 km na godzinę.