Brak wzorcowych pytań do przygotowania, niejawna baza pytań, krótki czas na odpowiedź i brak możliwości ich poprawienia – to główne przyczyny złych wyników testów. Tuż po ich wejściu w życie egzamin zaliczało 6,7 proc. kandydatów. Teraz ok. 21 proc. Zdaniem Krzysztofa Szymańskiego, prezesa Polskiej Konfederacji Stowarzyszeń Szkół Kierowców, zawiniło przygotowanie do egzaminu.
– Osoby, które były szkolone na starych zasadach, mają problem ze zdaniem testu w nowej formie – przekonywał posłów. Namawiał też do ujawnienia choćby części nowych pytań, by móc na nich szkolić przyszłych kierowców.
O trudnościach związanych z nowym egzaminem mówił też Andrzej Szklarski, prezes Krajowego Stowarzyszenia Dyrektorów WORD. Z 49 WORD umowy z Polską Wytwórnią Papierów Wartościowych podpisało 15; pozostałe 34 z Instytutem Transportu Samochodowego. Te drugie mają problemy. Podczas gdy pierwsi przeprowadzają egzaminy, drugie nie mogą ściągnąć Profilu Kandydata na Kierowcę, który jest konieczny do zapisania się na egzamin.
Tadeusz Jarmuziewicz, wiceminister transportu, zna mankamenty nowego egzaminu. Uważa jednak, że jego wprowadzenie to krok w dobrym kierunku. O trudnościach związanych z prowadzeniem egzaminów przez ośrodki, które wybrały ofertę ITS, mówi wprost: skoro ktoś złożył ofertę, a teraz się z niej nie wywiązuje, można myśleć o zawiadomieniu prokuratury.
W Polsce mamy ok. 10 mln kierowców, każdego roku wydawanych jest ok. 60 tys. nowych dokumentów. Z roku na rok spada jednak liczba chętnych do nauki jazdy. Teraz jest jeszcze gorzej, bo w obawie przed trudnościami nie zapisują się na szkolenia.