Obok 400 fotoradarów na drogach całej Polski działa też 16 odcinkowych pomiarów prędkości. Kolejnych 13 ruszy w 2017 r.
Pierwsze urządzenia do odcinkowego pomiaru średniej prędkości rejestrują wykroczenia już od końca 2015 r. Chodzi o lokalizacje: Łosiów, Łuszczów, Karniewo oraz odcinek Zwierki–Zabłudów. Uruchomiono 12 kolejnych.
Jak działa system? Urządzenia rejestrują wjazd pojazdu na dany odcinek, utrwalając nr rejestracyjny, markę i typ samochodu, a przede wszystkim godzinę wjazdu na odcinek. Z kolei bramka na jego końcu dokona drugiego zdjęcia, podczas którego zostanie obliczona średnia prędkość, z jaką auto go pokonało. Jeśli średnia będzie większa niż dozwolona prędkość, trzeba się liczyć z mandatem.
Odcinkowy pomiar prędkości to nowość na polskich drogach. W Europie działa już od lat. Włoski system Safety Tutor np. istotnie przyczynił się do redukcji liczby tragicznych zdarzeń na drogach, na których został zamontowany. Wielu ekspertów w dziedzinie bezpieczenstwa twierdzi, że system ten jest skuteczniejszy od pojedynczych fotoradarów. Jego przewagą jest m.in. możliwość wymuszenia na kierowcach przestrzegania dopuszczalnej prędkości na dłuższym odcinku drogi (liczy się bowiem średni czas przejazdu). Ale na tym nie koniec.
Jazda ze stałą prędkością, przy braku intensywnych przyspieszeń, powoduje ograniczenie emisji spalin zanieczyszczających środowisko i oszczędności w zużyciu paliwa. Jednocześnie sam ruch drogowy staje się bardziej płynny.