- Teza raportu, że stworzono „elastyczny system kształcenia na odległość dostosowany do potrzeb prawie 5 mln uczniów z ok. 24,5 tys. szkół" jest kwestionowana przez wiele osób współtworzących system, zmuszonych do korzystania z prywatnego sprzętu oraz polegania na własnych umiejętnościach i zdolnościach do przystosowania się do nowych warunków - zauważa RPO. - Dla wszystkich zaangażowanych była to sytuacja zupełnie nieoczekiwana i wymagająca korekty wielu założeń. Warto jednak zrobić wszystko, aby przed nadchodzącym rokiem szkolnym rekomendacje płynące z analizy przebiegu nauki w trudnym okresie marzec-czerwiec 2020 r. zostały wykorzystane jak najlepiej dla poprawy stanu polskiej oświaty - dodaje Rzecznik.
W podsumowaniu raportu MEN przedstawiono wnioski dotyczące dalszych działań na rzecz rozwijania kompetencji cyfrowych uczniów, nauczycieli, kadry zarządzającej oraz położenia większego nacisku na cyfryzację całego procesu kształcenia. Wśród najważniejszych działań znalazły się: rozwijanie Zintegrowanej Platformy Edukacyjnej www.epodreczniki.pl, poszerzanie bazy publicznych, powszechnie dostępnych i sprawdzonych e-zasobów i narzędzi edukacyjnych, wspieranie organów prowadzących w doposażaniu szkół w sprzęt niezbędny do realizacji procesu kształcenia.
- Elementy edukacji cyfrowej mogą stanowić cenne uzupełnienie tradycyjnego modelu. Nie powinny być jednakże wynikiem zbytniej improwizacji lub też opierać się na błędnym założeniu, że tradycyjne lekcje mogą zostać z dnia na dzień przeniesione do internetu lub telewizji - uważa RPO.
MEN informuje, że prowadzone są już przygotowania do stacjonarnej pracy szkół i placówek oświatowych m.in. prace nad udoskonaleniem narzędzi on-line do nauki zdalnej po to, by nauczyciele i dyrektorzy mogli z nich korzystać jako uzupełnienie tradycyjnych metod pracy. Tymczasem epidemiolodzy są przekonani, że jesienią można spodziewać się dalszego rozwoju epidemii. Dlatego wśród pedagogów toczy się dyskusja na temat pomysłu "szkoły hybrydowej" i rozmaitych rozwiązań w innych państwach.
- Pojawiają się doniesienia, że MEN rozważa powierzenie dyrektorom szkół decyzji, czy szkoła ma pracować zdalnie czy stacjonarnie. A to nałożyłoby na nich ciężar indywidualnej odpowiedzialności - pisze RPO.
Jego zdaniem odpowiedzi będzie wymagało pytanie, w jaki sposób zorganizować pracę szkół w reżimie sanitarnym, jeśli zajdzie potrzeba zachowania większego dystansu między uczniami i ograniczenia liczebności oddziałów.