Bezpański Covid w sanatorium - nikt nie chce zapłacić za kwarantannę kuracjuszy z Ciechocinka

Wojewoda, marszałek i NFZ spierają się, kto ma zapłacić za kwarantannę kuracjuszy z Ciechocinka.

Aktualizacja: 01.09.2020 06:12 Publikacja: 31.08.2020 18:51

Tężnie solankowe w Ciechocinku

Tężnie solankowe w Ciechocinku

Foto: Adobe Stcok

286 gości Uzdrowiska Ciechocinek spędziło pół turnusu w izolacji, gdy okazało się, że jedna z kuracjuszek jest zakażona koronawirusem. Koszty pobytu sanatorium wzięło na siebie, licząc na zwrot od wojewody, który według prawa jest odpowiedzialny za organizację miejsca kwarantanny. Sęk w tym, że polecenie organizacji kwarantanny w obiekcie sanatoryjnym wydał nie wojewoda kujawsko-pomorski, ale powiatowa inspektor sanitarna, w dodatku ustnie. A sanepid nie ma instrumentów finansowych, by płacić za izolowanie zakażonych.

Kosztów blisko dziesięciodniowego pobytu odizolowanych nie ma obowiązku pokryć także NFZ, który płaci tylko za świadczenia uzdrowiskowe. A te ustały 20 sierpnia, kiedy do zarządu Uzdrowiska Ciechocinek dotarła informacja o dodatnim wyniku testu na Covid-19 u kuracjuszki, która trafiła do szpitala w wyniku dolegliwości gastrycznych.

Czytaj też: Sanatoria nie wiedzą, jak rozliczać kuracjuszy

– Sytuacja jest patowa – przyznaje Marcin Zajączkowski, prawnik i prezes uzdrowiska. – Przepisy nie przewidziały takiej sytuacji i z perspektywy czasu wygląda to tak, jakbym sam podjął decyzję o zorganizowaniu kwarantanny w sanatorium. Nie dostałem bowiem formalnego polecenia na piśmie od wojewody, ale tylko ustne od powiatowej inspektor sanitarnej. W dodatku nie pociąga ono za sobą finansowania, bo nie istnieje mechanizm finansowania przez sanepid. Tymczasem kwarantanna kosztowała nas ok. 250 tys. zł – mówi i dodaje, że spółka nie może sobie pozwolić na to, by wyręczać państwo w obowiązkach wobec obywateli.

W Urzędzie Miasta Ciechocinek słyszymy, że decyzja o skierowaniu wszystkich pacjentów na kwarantannę w obiekcie sanatoryjnym była nierozsądna, bo bez umowy podpisanej z przedstawicielem wojewody taką kwarantannę trudno uznać za do końca legalną.

Wszyscy nasi rozmówcy zapewniają jednak, że zależy im na rozwiązaniu tej sytuacji i pokryciu kosztów poniesionych przez uzdrowisko.

– Wojewoda kujawsko-pomorski czeka na wyjaśnienia z NFZ – mówi rzecznik wojewody Adrian Mól. Dodaje, że sytuacja jest precedensowa i wymaga przeanalizowania.

– Nikt bowiem się nie spodziewał, że u osób wcześniej przebadanych ujawni się koronawirus – wyjaśnia.

Z kolei rzecznik kujawsko- -pomorskiego oddziału wojewódzkiego NFZ zapewnia, że Fundusz dokładnie analizuje przepisy i odpowiedzi udzieli w najbliższych dniach.

Tymczasem 32 osoby, u których potwierdzono obecność koronawirusa, nadal przebywają w izolatoriach lub szpitalach zakaźnych, a ostatni goście poddani kwarantannie w ubiegły piątek wyjechali do domów.

We wtorek w dokładnie zdezynfekowanym uzdrowisku rozpoczyna się kolejny turnus. Przyjazd potwierdziło 60 ze 160 osób, którym Narodowy Fundusz Zdrowia przyznał miejsce na turnusie. To najmniejsze obłożenie od początku sezonu, a szefostwo obawia się, że będzie jeszcze gorzej.

Opinia dla „rzeczpospolitej"

Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich, były wiceminister administracji i cyfryzacji

Koszty pobytu na kwarantannie w sanatorium powinien pokryć budżet Skarbu Państwa znajdujący się w dyspozycji wojewody kujawsko-pomorskiego. To on bowiem, zgodnie z przepisami, zobowiązany jest do wskazania miejsca kwarantanny i organizacji pobytu zakażonych.

Rozumiem jednak problem prawny, który analizują obecnie zainteresowane instytucje. Skoro bowiem polecenie, by zakażeni odbywali kwarantannę w sanatorium, wydała powiatowa inspektor sanitarna, to jest to kwarantanna z urzędu, na którą przysługuje zasiłek z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Wiąże się on z zakazem świadczenia pracy, a jeżeli kuracjusze mają zakaz świadczenia pracy i należy im się zasiłek, możemy uznać, że te świadczenia należą się im tak jak osobom chorym. Z kolei osoby chore mają prawo do skorzystania z ubezpieczenia zdrowotnego ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia.

286 gości Uzdrowiska Ciechocinek spędziło pół turnusu w izolacji, gdy okazało się, że jedna z kuracjuszek jest zakażona koronawirusem. Koszty pobytu sanatorium wzięło na siebie, licząc na zwrot od wojewody, który według prawa jest odpowiedzialny za organizację miejsca kwarantanny. Sęk w tym, że polecenie organizacji kwarantanny w obiekcie sanatoryjnym wydał nie wojewoda kujawsko-pomorski, ale powiatowa inspektor sanitarna, w dodatku ustnie. A sanepid nie ma instrumentów finansowych, by płacić za izolowanie zakażonych.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Sądy i trybunały
Prokurator krajowy zdecydował: będzie śledztwo ws. sędziego Nawackiego