[b]RZ: Jakie znaczenie ma wczorajszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego dla długofalowej polityki gospodarczej i społecznej w procesie reformowania finansów publicznych?[/b]
[b]Małgorzata Duczkowska-Piasecka:[/b] Po pierwsze, wyrok Trybunału uspokaja przedsiębiorców. Po drugie zaś daje rządowi szansę reformowania gospodarki i systemu finansów publicznych w majestacie prawa, a nie tylko dzięki dobrej woli i zgodzie politycznej, której – jak widzimy – przez 20 lat w Polsce nie było.
[b]Czyli wyrok to sygnał dla ustawodawcy do działania. Co powinien on zrobić?[/b]
Przede wszystkim ustawodawca powinien uczynić gospodarstwo rolne podmiotem prawa gospodarczego. To jest sprawa zasadnicza. W Polsce działają mikroprzedsiębiorstwa, funkcjonują także małe, średnie i duże firmy. Są też gospodarstwa rolne, a przecież podmiotem prawa jest niestety nadal rolnik jako osoba cywilna. Nie jest nim jego gospodarstwo rolne jako podmiot gospodarczy. Gdyby gospodarstwo rolne było podmiotem, to każdy rolnik w zależności od poziomu osiąganych dochodów płaciłby określoną stawkę czy to składki zdrowotnej, czy podatku.
Dziś jest tak, że ponieważ gospodarstwo rolne nie jest przedsiębiorstwem, to praktycznie nie daje pieniędzy do budżetu. Rolnik, gdy bierze pieniądze z Unii Europejskiej, to korzysta z definicji przedsiębiorcy, a jak płaci daniny publiczne, to nie jest przedsiębiorcą. To paradoks. Stąd też całe zamieszanie: nie wiadomo, od jakich dochodów, od jakich areałów powinno się płacić składki zdrowotne czy podatki.