Rzecznik praw obywatelskich wystąpił przeciw likwidowaniu szkolnych stołówek i zastępowaniu ich drogim kateringiem. Cena obiadu w szkole nie może być naliczana na zasadach rynkowych, jak to się dzieje w części placówek.
Prawo nie nakłada na szkoły obowiązku zapewnienia uczniom wyżywienia, a decyzja o prowadzeniu stołówki zależy jedynie od możliwości lokalowych i oczekiwań rodziców. Ustawa o systemie oświaty wskazuje jednak jednoznacznie, że celem funkcjonowania stołówki jest realizowanie zadań opiekuńczych szkoły. Jeżeli więc placówka oferuje dzieciom posiłki, nie powinno się to odbywać na zasadach komercyjnych.
Prowadzenie stołówki powinno być finansowane ze środków publicznych. Zgodnie z art. 67a ust. 4 ustawy rodzice ponoszą bowiem tylko koszt produktów, z których przygotowywane są posiłki, czyli tzw. wsadu do kotła.
Ustawa nie różnicuje obowiązków szkoły w zależności od tego, czy osobę przygotowującą posiłek łączy z placówką stosunek pracy czy umowa cywilnoprawna. Nie daje również podstaw do odmiennego kształtowania obowiązków placówki w zależności od tego, czy obiady przygotowywane są na jej terenie, czy dowożone z zewnątrz. Zdaniem rzecznika rodzice powinni płacić tylko za produkty.