Prawo szpitali do zarabiania na odpłatnym leczeniu pacjentów jest problemem nierozwiązanym od kilku lat. Urzędnicy Ministerstwa Zdrowia w komunikacie twierdzą np., że szpitale nie mogą pobierać dodatkowych opłat od ubezpieczonych pacjentów za świadczenia komercyjne.
Co ze spółką
Wszystko miała zmienić obowiązująca od lipca 2011 r. ustawa o działalności leczniczej. Jakub Szulc, były wiceminister zdrowia, w październiku 2011 r. na Forum Rynku Zdrowia podkreślał, że przepisy pozwolą publicznym zoz leczyć komercyjnie chorych. A sytuacja zoz, które zgodnie z ustawą przekształcą się w spółki prawa handlowego, miała być zupełnie jasna. Spółka bowiem z definicji nastawiona jest na osiąganie zysku.
Rzeczywistość pokazuje co innego. Dowodzi tego przykład Centrum Medycznego Żelazna sp. z o.o. Jest to szpital ginekologiczno-położniczy im. św. Zofii, który w ubiegłym roku przekształcił się w spółkę. Lecznica wprawdzie oficjalnie nie pobiera od pacjentek opłat np. za znieczulenie do porodu, dostają je jednak, jeśli wpłacą 1097 zł darowizny na rzecz szpitala (60 proc. tej kwoty to zapłata dla anestezjologa, a 14 proc. to koszt leków).
– Przekształcenie w spółkę nie zmieniło naszej sytuacji. Możemy rozwijać działalność komercyjną i pobierać opłaty za usługi medyczne, ale takie, których szpital nie zakontraktował z NFZ – tłumaczy Agnieszka Gibalska-Dembek z warszawskiej lecznicy.
I o to właśnie chodzi. Teraz, pod rządami ustawy o działalności leczniczej, pobieranie dodatkowych opłat za usługi medyczne zależy od tego, czy szpital zakontraktował je z NFZ.