Problem z wykorzystaniem „sektorówek", czyli ogromnych flag prezentowanych przez kibiców podczas meczów pojawił się przed zaplanowanym na środę finałowym spotkaniem o Puchar Polski, w którym stołeczna Legia ma zmierzyć się w Warszawie ze Śląskiem Wrocław.
Okazało się, że wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski zastanawia się nad zamknięciem jednej z trybun stadionu Pepsi Arena, na którym swoje mecze rozgrywa Legia. Powód? Jak napisano w komunikacie prasowym przygotowanym przez rzeczniczkę wojewody: „policja wskazuje, że podczas meczów rozgrywanych w marcu i kwietniu na stadionie Legii kibice używali tzw. sektorówki do uniemożliwienia identyfikacji osób odpalających race."
W komunikacie podano, iż mecze 8 i 18 maja oraz 2 czerwca (w tym właśnie spotkanie finału Pucharu Polski) zostały ocenione jako mecze podwyższonego ryzyka. „Tymczasem zgoda klubu na użycie przez kibiców tzw. sektorówki, dająca poczucie bezkarności osobom, które chcą użyć środków pirotechnicznych zagrażających bezpieczeństwu innych uczestników imprezy masowej zwiększy prognozowane ryzyko" – wyjaśniły służby prasowe wojewody.
Ponadto, jak napisano w komunikacie, spiker zawodów powinien reagować – poprzez wydawanie poleceń porządkowych - na zajmowanie przez kibiców dróg ewakuacyjnych.
W przypadku otrzymania stosownego wniosku policji, wojewoda będzie zmuszony częściowo zakazać udziału publiczności.