Zarabiają na nieobecnych – trudno bowiem będąc w Anglii, leczyć grypę w Polsce. Urzędnicy zmniejszyli więc im źródło finansowania.
Na szczęście zaoszczędzone pieniądze mają wrócić do pacjentów w formie programu profilaktycznego. Lekarze będą mieć obowiązek wysyłania osób w określonym wieku na badania krwi, EKG itp. Mają one pozwolić na wcześniejsze wykrycie wielu poważnych chorób. Dziś, choć przepisy nakazują lekarzowi kierować pacjenta na podstawowe badania, to nie nakładają na niego takiego obowiązku. A im mniej wykonanych badań, tym więcej pieniędzy zostaje w kasie. I choć dziwią opowieści o staruszkach domagających się skierowania na badania, to nie są one wyssane z palca.
Pozostaje pytanie, czy minister zdrowia dopilnuje, aby dobry pomysł zadziałał. Jak zwykle bowiem diabeł tkwi w szczegółach. A jak wiemy, wiele programów, np. profilaktyka raka piersi, nie zakończyło się sukcesem – bo kobiety niechętnie poddawały się mammografii.
A i w nowym programie pojawiają się pomysły jak z Barei. Pielęgniarki mają walczyć z otyłością! Ale jak? Zaglądając nam do lodówek? A może pogadanką o tym, „jak zwalczać stonkę w postaci fast foodów"?
Z pobraniem krwi czy kontrolą serca raczej podobnych problemów nie będzie. A lekarze, wiedząc, że na badaniach zyskają, będą do nich zachęcać.