Pacjent może zatem czuć się pewniej, jeśli dochodzi odszkodowania od ZOZ?
W razie błędu medycznego i szkody na zdrowiu pacjenta jego sytuacja prawna jest diametralnie różna zależnie od formy prawnej placówki medycznej, w której się leczył, korzystając z kontraktu podpisanego przez lecznicę z NFZ. Jeśli mamy do czynienia z SP ZOZ, to nawet w razie jego likwidacji zobowiązania, np. do wypłacenia poszko- dowanemu dożywotniej renty, przejmuje organ założycielski lecznicy. Najczęściej jest to powiat lub województwo, a więc z reguły jednostka wypłacalna. Jeżeli jednak w grę wchodzi spółka kapitałowa, to sytuacja pacjenta nie jest pewna. Bankructwo oznacza, że po zakończeniu postępo- wania upadłościowego pacjent pozostaje z niczym.
Dlaczego z majątku upadłej spółki nie da się wypłacić odszkodowania?
W postępowaniu upadłościowym takie wierzytelności, jak renty dla poszkodowanego pacjenta, należą do pierwszej, uprzywilejowanej kategorii. Nie oznacza to jednak, że należności chorego zostaną zaspokojone w całości, ale jedynie na tyle, na ile pozwalają środki pozostałe po likwidacji masy upadłości i pokryciu kosztów. W konsekwencji, mimo że pacjent legitymuje się prawomocnym wyrokiem sądowym, jako wierzyciel zostaje najczęściej bez należnego mu świadczenia rentowego, ponieważ upadająca spółka musiała pokryć inne koszty.
Czy zdarzyło się już, że poszkodowany wywalczył w sądzie odszkodowanie, ale go nie otrzymał?
Prowadziłam sprawę, w której sąd okręgowy przyznał małoletniemu powodowi odszkodowanie, zadośćuczynienie oraz rentę płatną co miesiąc od jednej z prywatnych klinik działającej w formie spółki z o.o. Chodziło o błąd medyczny podczas porodu, w wyniku którego dziecko od urodzenia znajduje się w ciężkim stanie. Dwunastoletni dzisiaj chłopczyk jest sparaliżowany od szyi w dół i wymaga stałej opieki osoby dorosłej. Poród, mimo że klinika była prywatna, objęty był kontraktem z NFZ. Odszkodowanie oraz zadośćuczynienie częściowo wypłacił poszkodowanemu ubezpieczyciel, częściowo pozwana prywatna klinika. Suma gwarancyjna z ubezpieczenia się jednak wyczerpała. Winna klinika wypłacała więc poszkodowanemu rentę około dwóch lat. Później złożyła wniosek upadłościowy, a sąd ogłosił upadłość obejmującą likwidację majątku podmiotu. Dziecko zostało bez zasądzonej prawomocnym wyrokiem renty na koszty opieki i leczenia. NFZ wypowiedział bowiem klinice kontrakt, a ona musiała w pierwszej kolejności zwracać mu pieniądze za usługi, do których wykonania nie była uprawniona.