Wdrożenie dyrektywy transgranicznej nastąpiło 15 listopada 2014 r., z ponadrocznym opóźnieniem – termin na jej aplikację upłynął 25 października 2013 r. W tym czasie wiele osób leczyło się za granicą. ?Czy mają prawo do refundacji z NFZ? Takie pytanie prawne skierował do Sądu Najwyższego krakowski Sąd Okręgowy (III CZP 26/15).
Zabieg w Pradze
Józef B. poddał się zabiegowi wszczepienia soczewki w leczeniu zaćmy 6 grudnia 2013 r. w klinice w czeskiej Pradze, płacąc 2,9 tys. zł. Zażądał zrefundowania tej kwoty od małopolskiego Oddziału NFZ. Jako podstawę prawną wskazał dyrektywę 2011/24/UE z 9 marca 2011 r., tzw. transgraniczną. NFZ odmówił, więc sprawa trafiła do sądu.
Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia kwotę zasądził. W uzasadnieniu wskazał, że Józef B. jest uprawniony do zwrotu kosztów leczenia za granicą bezpośrednio na podstawie przepisów dyrektywy, choć jej wskazania nie zostały implementowane w dacie zabiegu. Zgodnie bowiem z orzecznictwem TSUE przepisy niewdrożonej dyrektywy mogą być stosowane, jeśli gwarantowane przez nią prawa są precyzyjne i bezwarunkowe zarówno dla uprawnionych, jak i zobowiązanego.
Roczna luka
Po wdrożeniu dyrektywy sprawa jest jasna: świadczeniobiorca jest uprawniony do zwrotu kosztów gwarantowanego świadczenia udzielonego w innym państwie Unii. Przepisy przewidują do tego drogę administracyjną: wniosek do dyrektora oddziału wojewódzkiego NFZ, ewentualnie odwołanie do prezesa NFZ, a następnie sądu administracyjnego (art. 42a-d ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych). Zdaniem sądu okręgowego (sędziowie: Agnieszka Cholewa-Kuchta, Krystyna Dobrowolska i Magdalena Mereń-Pomarańska, sprawozdawca) formalnie sąd cywilny nie jest więc uprawniony do rozpatrywania takiego pozwu. Ale to by oznaczało, że osoby, które skorzystały z usługi za granicą, z powodu nieterminowej implementacji dyrektywy nie dostaną refundacji. Dlatego względy sprawiedliwości przemawiają za dopuszczeniem takich pozwów.
– Nie ma powodów, by pacjenci płacili za opieszałość polskiej legislacji – wskazuje Natalia Łojko, radca prawny zajmująca się prawem medycznym. – Wielu z nich wiedziało, że z dniem wyznaczonym do implementacji dyrektywy uzyskują prawo do refundacji.