Zniesienie limitów finansowania przyjęć do lekarzy specjalistów to jeden z pięciu filarów przedstawionego przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego programu odbudowy zdrowia Polaków (obok przeglądu zdrowia czterdziestolatka, rozbudowy sieci onkologicznej, stworzenia sieci kardiologicznej oraz rozbudowy opieki środowiskowej dla zdrowia psychicznego dzieci, młodzieży i dorosłych). Szef resortu zdrowia zapewnił, że porozumiał się już w tej kwestii z prezesem Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ), który jest płatnikiem tych świadczeń.
– To oczekiwana zmiana, zwłaszcza że w czasie pandemii dostęp do specjalistów jest utrudniony choćby z powodu ograniczonej dostępności lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), którzy wypisują skierowania do poradni specjalistycznych – mówi dr Jerzy Gryglewicz z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego. Jego zdaniem bez dostępu do specjalistów wielu pacjentów nie ma postawionego rozpoznania na wczesnym etapie choroby. – W specjalizacjach, które są związane z częstszym wykrywaniem nowotworów, na przykład w urologii, musimy się liczyć z tym, że wielu pacjentów nie zostało zdiagnozowanych w odpowiednim czasie. To sprawi, że ich leczenie może być nieefektywne i bardziej kosztowne dla płatnika – tłumaczy dr Gryglewicz.
Czytaj także:
Marcin Pakulski, pulmonolog i były prezes NFZ, obawia się jednak, że zapowiedź ministra pozostanie tylko na papierze.