Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi chce powrócić do pomysłu sprzed lat lokowania nowych wsi na terenach, na których jest dużo państwowej ziemi, czyli w rejonie zachodniej i północnej Polski. Mówi o tym w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Krzysztof Jurgiel, minister rolnictwa.
Zdania ekspertów na ten temat są podzielone. Większość jednak odnosi się do tego pomysłu sceptycznie.
– Państwo może mieć różne pomysły na wykorzystanie swojej ziemi. Równie dobrze może to być lokowanie nowych wsi. Nie ma w tym nic złego – mówi dr Przemysław Litwiniuk ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. – Diabeł jednak tkwi w szczegółach. To, czy pomysł uda się wprowadzić z sukcesem, zależy w dużej mierze od kryteriów działania – dodaje.
Według Litwiniuka ważne są przede wszystkim zasady doboru chętnych do projektu. Nie może to być dobór losowy ani na zasadzie kto pierwszy, ten lepszy. Przykładowo lokowaniem mogą być objęte gospodarstwa o określonym profilu produkcji.
– Istotne jest również, jaka będzie forma przekazania tej ziemi: sprzedaż czy dzierżawa. Jeżeli zbycie, to czy cena zostanie rozłożona na raty – tłumaczy Litwiniuk.