Minister rolnictwa chce zakładać nowe wsie w zachodniej Polsce

Lokowanie nowych miejscowości na państwowych gruntach to nie jest dobry pomysł. Lepiej przeznaczyć tę ziemię na powiększanie istniejących już gospodarstw rolnych. Tak uważa większość ekspertów.

Publikacja: 10.12.2015 06:45

Minister rolnictwa chce zakładać nowe wsie w zachodniej Polsce

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki MZub Marian Zubrzycki

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi chce powrócić do pomysłu sprzed lat lokowania nowych wsi na terenach, na których jest dużo państwowej ziemi, czyli w rejonie zachodniej i północnej Polski. Mówi o tym w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Krzysztof Jurgiel, minister rolnictwa.

Zdania ekspertów na ten temat są podzielone. Większość jednak odnosi się do tego pomysłu sceptycznie.

– Państwo może mieć różne pomysły na wykorzystanie swojej ziemi. Równie dobrze może to być lokowanie nowych wsi. Nie ma w tym nic złego – mówi dr Przemysław Litwiniuk ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. – Diabeł jednak tkwi w szczegółach. To, czy pomysł uda się wprowadzić z sukcesem, zależy w dużej mierze od kryteriów działania – dodaje.

Według Litwiniuka ważne są przede wszystkim zasady doboru chętnych do projektu. Nie może to być dobór losowy ani na zasadzie kto pierwszy, ten lepszy. Przykładowo lokowaniem mogą być objęte gospodarstwa o określonym profilu produkcji.

– Istotne jest również, jaka będzie forma przekazania tej ziemi: sprzedaż czy dzierżawa. Jeżeli zbycie, to czy cena zostanie rozłożona na raty – tłumaczy Litwiniuk.

Inaczej na ten pomysł patrzy Julian Sierpiński, prezes Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej. Jego zdaniem pomysł lokowania nowych wsi nie jest trafiony.

– W latach 90. był wdrażany podobny projekt. Rolnicy z innych terenów Polski mieli osiedlać się w Zachodniopomorskiem. Kilku rzeczywiście to zrobiło, ale z tego, co wiem, ich gospodarstwa szybko utraciły płynność finansową – mówi Julian Sierpiński.

Jego zdaniem jednak właściciele małych gospodarstw ucieszyliby się z możliwości ich powiększenia.

– W naszym rejonie mamy paradoksalną sytuację, że przeszło 40 proc. ziemi znajduje się w rękach 2 proc. podmiotów. Jednocześnie na naszym terenie jest dużo małych i średnich gospodarstw. Ich posiadacze bardzo chętnie kupiliby od państwa na korzystnych zasadach ziemię na powiększenie swojego areału – twierdzi prezes Sierpiński.

Według adwokata Macieja Obrębskiego finansowo opłaca się zakładać tylko duże gospodarstwa 200–300 ha.

– Rolnik musi bowiem zaciągnąć kredyt najpierw na nabycie ziemi, a później inwestycyjny. Z zabezpieczeniem tego drugiego będzie miał ogromne problemy, ponieważ hipoteka nieruchomości będzie obciążona na rzecz Agencji Nieruchomości Rolnych.

– Zawsze też państwo może ziemię rolnikom wydzierżawiać, tylko że już obecnie stawki dzierżawy są bardzo wysokie. Rolników nie będzie więc na nią stać – uważa mec. Obrębski.

Tak jak prezes Sierpński jest on zwolennikiem powiększania gospodarstw rolnych. Pod warunkiem, że ziemia nie będzie droga.

— Renata Krupa-Dąbrowska

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów