Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości przyznanie przez poprzednie władze resortu 224 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości, choć budzi wątpliwości etyczne, miało podstawę prawną. Jak mówił minister Adam Bodnar, z uwagi na to, że gros dotacji trafiało do okręgów wyborczych polityków Suwerennej Polski, można się zastanawiać, czy nie mieliśmy do czynienia z nielegalnym finansowaniem kampanii.
Tymczasem wystarczy rzut oka do kodeksu karnego wykonawczego, by przekonać się, że minister Ziobro nie miał prawa wydać rozporządzenia, które pozwalało przyznawać dotacje bez żadnego konkursu, tylko na wniosek np. fundacji. Taki akt wykonawczy jest bowiem sprzeczny z przepisami ustawowymi, regulującymi funkcjonowanie Funduszu Sprawiedliwości. A tym samym sprzeczny z konstytucją.