Jak powiedział ekspert, i Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali zakwalifikowani przez Komisję Penitencjarną do zakładów zamkniętych – co oznacza najsurowszy rygor wykonywania kary. Znaczy to, że cele są zamknięte cały czas i skazani nie mogą się swobodnie poruszać po zakładzie karnym, a listy do rodziny nie podlegają cenzurze. Nie ma też przepustek z takiego zakładu. – Raczej mało prawdopodobne by przebywali w celi z osobami skazanymi np. za zabójstwo – dodał ekspert. Jak podkreślił, głodówka skazanego – a taką za murami prowadzi Mariusz Kamiński — jest równoznaczna z więzienną karą dyscyplinarną. – Kodeks karny wykonawczy mówi jasno, że dostaje się za to tzw. kwit dyscyplinarny, czyli np. ograniczenie widzeń lub możliwości otrzymywania paczek. Jest cały katalog kar, to dyrektor zakładu penitencjarnego o tym decyduje – podkreślił.

Czytaj więcej

Kamiński i Wąsik jeszcze poczekają na wolność. Myrcha powiedział dlaczego

O dziesiątym projekcie ustawy w sprawie sygnalistów mówiła druga rozmówczyni programu Wojciecha Tumidalskiego, dr Monika Wieczorek, radczyni prawna. Czy w końcu uda się uchwalić przepisy dające ochronę prawną osobom ujawniającym nieprawidłowości w firmach, instytucjach i organach państwa? – Mam przekonanie, że skoro projekt jest pokazywany już na początku kadencji, to się w końcu uda – oceniła ekspertka. Ustawa o sygnalistach wdraża europejską dyrektywę. – Powinno się ją w końcu uchwalić, a potem uzupełniać lub poprawiać – dodała.

Czytaj więcej

Sygnaliści doczekają się ochrony. Jest projekt ustawy