PKW ostro o słowach Czaputowicza ws. referendum. Czaputowicz odpowiada

Jacek Czaputowicz rozpowszechnia w przestrzeni publicznej wiele nieprawdziwych, nieuprawnionych, bezpodstawnych, obraźliwych, a przede wszystkim podważających autorytet Państwowej Komisji Wyborczej informacji - powiedział w środę szef PKW Sylwester Marciniak odnosząc się do wypowiedzi Czaputowicza, że zamieszczenie w spisie wyborców adnotacji o odmowie przyjęcia karty referendalnej naruszy zasadę tajności głosowania. Były szef dyplomacji odpowiedział na oświadczenie PKW.

Publikacja: 30.08.2023 16:25

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak i były minister spraw zagranicznych

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak i były minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz

Foto: PAP/Tomasz Gzell/Piotr Nowak

Jacek Czaputowicz, były szef MSZ w rządzie Mateusza Morawieckiego uważa, że decyzje PKW zniekształcą nie tylko wynik referendum, ale też wynik wyborów. Chodzi o możliwość odmowy udziału w referendum, która zostanie odnotowana w spisie wyborców. Spis będzie wspólny dla wyborów i referendum. Swoje argumenty wyłożył na łamach "Rzeczpospolitej".

- Odmawiający przyjęcia karty referendalnej nie będzie głosował na PiS. Adnotacje komisji przy nazwiskach w spisie wyborców utworzą więc listę proskrypcyjną przeciwników władzy - napisał Czaputowicz. Jego zdaniem decyzje PKW naruszają zasadę tajności głosowania.

Czytaj więcej

Jacek Czaputowicz: Decyzje PKW zniekształcą nie tylko wynik referendum, ale też wynik wyborów

Czaputowicz: wynik wyborów do podważenia

We wtorek Jacek Czaputowicz został zapytany w TVN24, czy weźmie udział w referendum 15 października. Powtórzył, że odnotowywanie w spisie wyborców odmowy przyjęcia karty referendalnej będzie złamaniem zasady tajności głosowania, co może skutkować zakwestionowaniem wyniku wyborów do Sejmu i Senatu.

- Nie chcę swoich preferencji wyborczych publicznie prezentować, ale zdaję sobie sprawę, że jest to duży problem dla wielu Polaków. Ten system został tak stworzony, by tych, którzy nie odbiorą karty jakoś napiętnować. Komisje mają odnotowywać w spisie wyborców fakt odmowy przyjęcia karty referendalnej. Według mnie to jest cofnięcie nas do czasów komunizmu, gdy Polacy obawiali się bojkotować wyborów, obawiali się konsekwencji. Poza tym jest to też złamanie zasady tajności głosowania - odparł. 

- Zasady te służą władzy i są sprzeczne z polską konstytucją - dodał. 

- Moim zdaniem to jest zagrożenie, że wynik wyborów będzie zakwestionowany albo w Polsce, w trybie odwoławczym, albo przez społeczność międzynarodową - powiedział były minister spraw zagranicznych w rządzie Mateusza Morawieckiego. 

Czytaj więcej

Były minister w rządzie PiS: Zbliżamy się do Białorusi. Wybory mogą być podważone

PKW: nieprawdziwe, obraźliwe informacje

 Słowa Czaputowicza skomentowali dzisiaj przedstawiciele Państwowej Komisji Wyborczej na konferencji prasowej.

- W ostatnich dniach pan Jacek Czaputowicz rozpowszechnia w przestrzeni publicznej wiele nieprawdziwych, nieuprawnionych, bezpodstawnych, obraźliwych, a przede wszystkim podważających autorytet Państwowej Komisji Wyborczej informacji. Według Jacka Czaputowicza istnieje między innymi zagrożenie, iż wynik wyborów do Sejmu i Senatu w 2023 roku będzie zakwestionowany oraz że wybory te mogą być podważone i zakwestionowane. Tym samym Jacek Czaputowicz na podstawie nieprawdziwych informacji oraz insynuacji podważa zaufanie do prawidłowości przeprowadzenia wyborów do Sejmu i do Senatu oraz referendum ogólnokrajowego zarządzonych na dzień 15 października 2023 roku, w tym do Państwowej Komisji Wyborczej, a jednocześnie podważa przy tym jeden z filarów demokratycznego państwa prawnego:  zaufanie obywateli do ustalonych wyników wyborów - mówił Marciniak.

- Państwowa Komisja Wyborcza po raz kolejny już przypomina, że z artykułu 90 ustęp 1 ustawy o referendum ogólnokrajowym jednoznacznie wynika, że w przypadku przeprowadzenia referendum w tym samym dniu, w którym odbywają się wybory do Sejmu i do Senatu, głosowanie przeprowadza się na podstawie jednego spisu wyborców sporządzonego dla przeprowadzonych wyborów. Zatem wbrew rozpowszechnianym publicznie, nieprawdziwym i wprowadzającym opinię publiczną w błąd stwierdzeniom nie ma żadnej podstawy prawnej do stosowania przez obwodowe komisje wyborcze dwóch odrębnych spisów, jednego dla wyborów do Sejmu i Senatu oraz jednego dla referendum - poinformował szef PKW.

Jak zaznaczył,  twierdzenia, że ten system został stworzony, by jakoś napiętnować tych, którzy nie chcą odebrać karty, że służy to władzy, wprowadza czasy komunistyczne, są całkowicie nieprawdziwe i nieuprawnione, bo PKW nie jest uprawniona do wydawania instrukcji czy określania zasad głosowania. 

- Natomiast zobowiązana jest do stosowania obowiązujących przepisów prawa wyborczego. Zasady wskazane na jej stronie internetowej wynikają wprost z ustawy o referendum ogólnokrajowym, a w szczególności z przywołanego wyżej artykułu 90, a także z Kodeksu wyborczego - podkreślił Marciniak.

Jak stwierdził Marciniak, słowa Czaputowicza "są krzywdzące i obraźliwe dla członków komisji". - Nieprawdziwe są insynuacje, że działania PKW służą władzy - powiedział. 

Czaputowicz odpowiada PKW 

W środę po południu Jacek Czaputowicz przesłał do redakcji "Rzeczpospolitej" swoją odpowiedź na oświadczenie szefa PKW. 

"Odnosząc się do wypowiedzi szefa PKW Sylwestra Marciniaka z 30 sierpnia 2023 r. pragnę zauważyć, że Państwowa Komisja Wyborcza powinna stać na gruncie przestrzegania Konstytucji RP. Bezpośrednio z Konstytucji wynika prawo obywateli do oddania głosu w sposób tajny. Zasady określone przez PKW odnośnie do wyborów i referendum w dniu 15 października 2023 r., w szczególności adnotacje w spisie wyborów o odmowie odebrania karty referendalnej, nie zapewniają tajności głosowania." - napisał Jacek Czaputowicz.

Jacek Czaputowicz, były szef MSZ w rządzie Mateusza Morawieckiego uważa, że decyzje PKW zniekształcą nie tylko wynik referendum, ale też wynik wyborów. Chodzi o możliwość odmowy udziału w referendum, która zostanie odnotowana w spisie wyborców. Spis będzie wspólny dla wyborów i referendum. Swoje argumenty wyłożył na łamach "Rzeczpospolitej".

- Odmawiający przyjęcia karty referendalnej nie będzie głosował na PiS. Adnotacje komisji przy nazwiskach w spisie wyborców utworzą więc listę proskrypcyjną przeciwników władzy - napisał Czaputowicz. Jego zdaniem decyzje PKW naruszają zasadę tajności głosowania.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja
Matura 2024: język polski - poziom podstawowy. Odpowiedzi eksperta
Sądy i trybunały
Trybunał niemocy. Zabezpieczenia TK nie zablokują zmian w sądach
Sądy i trybunały
Piebiak: Szmydt marzył o robieniu biznesu na Wschodzie, mógł być szpiegiem
Sądy i trybunały
"To jest dla mnie szokujące". Szefowa KRS o sprawie sędziego Szmydta
Konsumenci
Kolejna uchwała SN w sprawach o kredyty