Kary naliczane są od listopada 2021 r., a dotyczą decyzji TSUE z lipca 2021 r. Trybunał zobowiązał wtedy Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów dotyczących uprawnień nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w sprawie m.in. uchylania immunitetów sędziowskich.
15 lipca 2022 roku w życie weszła nowa ustawa o SN powołująca Izbę Odpowiedzialności Zawodowej w miejsce zlikwidowanej Izby Dyscyplinarnej. KE uważa, jednak, że i tak nie wszystkie wymogi orzeczenia TSUE z lipca 2021 r. zostały spełnione. Np. nie przywrócono do orzekania odsuniętych sędziów.
Za niewykonanie postanowienia TSUE nałożył na Polskę karę miliona euro dziennie. Polska kar nie uiszcza, więc odpowiednie kwoty są potrącane przez Komisję Europejską z funduszy przeznaczonych dla naszego kraju. Wczoraj KE potrąciła Polsce 60 mln euro za okres od 30 sierpnia do 30 września zeszłego roku (32 mln euro) i okres od 1 do 28 października (28 mln euro).
Czytaj więcej
Wyznaczone na wtorek 24 stycznia br. posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego, który miał zbadać, czy kary TSUE dla Polski to nowa praktyka, czy eksces sędziowski TSUE, Julia Przyłębska znów odroczyła. Tym razem do 21 marca br.
To jednak nie są jedyne kary, których nasz rząd nie zapłacił i które zostały nam potrącone przez KE. W ubiegłym roku z powodu niezamknięcia kopalni w Turowie naliczono Polsce 68,5 miliona euro kar za okres od 20 września 2021 do 3 lutego 2022 r.