NIK o praktykach i stażach w urzędach

Bezrobocie wśród absolwentów uczelni to jeden z najważniejszych problemów rynku pracy. Choć urzędy stworzyły odpowiednie warunki organizacyjne do odbywania praktyk i staży, to jednak ich jakość nie zawsze osiągała pożądany poziom. W konsekwencji miało to wpływało na ich przydatność w uzyskaniu zatrudnienia.

Publikacja: 18.08.2016 08:16

NIK o praktykach i stażach w urzędach

Foto: 69464241

Jak wynika z najnowszej kontroli NIK, proces rekrutacji na staże często nie był przeprowadzany z zachowaniem zasady przejrzystości. Mniej niż jedna piąta zbadanych urzędów podawała do publicznej wiadomości informacje o wolnych miejscach i zasadach rekrutacji, zaś kryteria przyjmowania kandydatów nigdzie nie zostały określone w sposób czytelny i w formie pisemnej. Natomiast na praktyki z reguły przyjmowano wszystkich chętnych.

Urzędy z reguły (z dwoma wyjątkami) dobrze przygotowywały warunki do odbywania staży i praktyk. W tych dwóch przypadkach przyjęto więcej osób, niż pozwalały na to możliwości organizacyjne urzędów. Praktyki i staże odbywały się na podstawie umów lub porozumień między urzędami a uczelniami. Praktykanci i stażyści mieli przydzielonych opiekunów, aczkolwiek zdarzało się, że opiekunowie mieli pod sobą dużą (do 12 osób) liczbę podopiecznych. Z kolei w przypadku opiekunów z ramienia uczelni opieka była niekiedy fikcyjna, ponieważ praktyki odbywały się podczas wakacji, kiedy opiekunowie byli na urlopach. Dochodziło do takich absurdalnych sytuacji, gdzie jeden opiekun miał pod sobą ponad 800 studentów rocznie.

W ogromnej większości skontrolowanych urzędów nie wypłacano opiekunom dodatków szkoleniowych, choć rozporządzenie w sprawie praktycznej nauki zawodu taki dodatek przewiduje, jeśli opiekun nie zostaje na czas praktyki zwolniony (przynajmniej częściowo) ze świadczenia pracy. Kontrolerzy zwrócili uwagę, że jest niesprawiedliwe, gdy dodatkowe środki finansowe - w świetle prawa - należą się tylko opiekunom tych uczniów, którzy uczą się w szkołach publicznych, a wykonujący taką samą pracę opiekunowie uczniów ze szkół niepublicznych już dodatków dostawać nie mogą (mimo że np. mogą siedzieć w tym samym pokoju i robić dokładnie to samo).

Nie w pełni działała wymiana informacji między uczelniami a urzędami, szczególnie na temat programu praktyk. Opiekunowie w urzędach nie mieli w ogóle kontaktu z przedstawicielami uczelni kierującej, a część praktyk odbywała się bez programu opracowanego na uczelni.

Stażyści po wstępnym okresie adaptacyjnym z reguły byli wdrażani w prace zbliżone do zadań pracowników urzędów, natomiast praktykanci byli oddelegowywani do czynności najprostszych, często czysto mechanicznych, jak kserowanie (dotyczy to jednej trzeciej praktykantów).

Kontrolerzy NIK stwierdzili też inne uchybienia: w dziewięciu (ponad 50 proc.) urzędach dotyczyły one szkoleń BHP, np. prowadziły je osoby nieuprawnione; w dwóch urzędach dane osobowe przetwarzali praktykanci i stażyści, którzy nie posiadali stosownych upoważnień, co naruszało przepisy ustawy o ochronie danych osobowych.

W skontrolowanych ministerstwach i urzędach wojewódzkich praktykę odbyło w badanym okresie zaledwie 75 osób, czyli jedna czwarta liczby, na jaką praktyki zaplanowano w rządowym programie praktyk. Program ten miał na celu m.in. zwiększenie otwartości urzędów na praktykantów oraz zapewnienie wysokiej jakości praktyk. Staże w urzędach administracji publicznej tylko w 52,5 proc. przypadków skutkowały zatrudnieniem w ciągu trzech miesięcy po zakończeniu stażu - urzędy nie mogły zagwarantować stażystom zatrudnienia z racji obowiązujących tam procedur konkursowych.

W trzech urzędach opinie końcowe o stażystach/praktykantach były szablonowe - wydawano opinie jednobrzmiące, sporządzone według opracowanego w urzędzie wzoru, co czyniło je świadectwami nieprzydatnymi dla ewentualnego przyszłego pracodawcy.

NIK wskazuje na potrzebę ściślejszej współpracy jednostek kierujących na praktyki i staże z jednostkami, w których się one odbywają, a także podjęcia odpowiednich działań przez kontrolowane urzędy administracji publicznej w celu:

- upubliczniania informacji o wolnych miejscach, zasadach i kryteriach przyjęć,

- egzekwowania w każdym przypadku programów praktyk od jednostek kierujących praktykantów,

- dokonywania rzetelnej oceny przebiegu praktyk i staży oraz wskazywania konkretnych umiejętności, zdobytych w ich trakcie przez praktykantów i stażystów,

- umożliwienia studentom odbywania praktyk nieobowiązkowych, np. z wykorzystaniem instytucji praktyk absolwenckich, prowadzenia ewaluacji organizowanych w jednostkach praktyk i staży.

NIK dostrzegła też, że dodatki finansowe nie są przewidziane dla opiekunów uczniów niepublicznych szkół zawodowych oraz studentów i sformułowała w tej sprawie wniosek systemowy do Prezesa Rady Ministrów.

Jak wynika z najnowszej kontroli NIK, proces rekrutacji na staże często nie był przeprowadzany z zachowaniem zasady przejrzystości. Mniej niż jedna piąta zbadanych urzędów podawała do publicznej wiadomości informacje o wolnych miejscach i zasadach rekrutacji, zaś kryteria przyjmowania kandydatów nigdzie nie zostały określone w sposób czytelny i w formie pisemnej. Natomiast na praktyki z reguły przyjmowano wszystkich chętnych.

Urzędy z reguły (z dwoma wyjątkami) dobrze przygotowywały warunki do odbywania staży i praktyk. W tych dwóch przypadkach przyjęto więcej osób, niż pozwalały na to możliwości organizacyjne urzędów. Praktyki i staże odbywały się na podstawie umów lub porozumień między urzędami a uczelniami. Praktykanci i stażyści mieli przydzielonych opiekunów, aczkolwiek zdarzało się, że opiekunowie mieli pod sobą dużą (do 12 osób) liczbę podopiecznych. Z kolei w przypadku opiekunów z ramienia uczelni opieka była niekiedy fikcyjna, ponieważ praktyki odbywały się podczas wakacji, kiedy opiekunowie byli na urlopach. Dochodziło do takich absurdalnych sytuacji, gdzie jeden opiekun miał pod sobą ponad 800 studentów rocznie.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów