[b]Rz: Sejm pracuje nad wprowadzeniem tzw. pozwów zbiorowych. W jakich sprawach farmaceutycznych nowa procedura najczęściej znajdzie zastosowanie?[/b]
[b]Andrzej Balicki:[/b] Myślę, że prędzej czy później pojawią się pozwy pacjentów poszkodowanych przez działania leków. Podstawą roszczeń może być np. wystąpienie szkodliwych działań, które nie są wymienione w charakterystyce produktu leczniczego (ulotce przylekowej). Sądzę jednak, że wśród zainteresowanych może być oczekiwanie na pierwsze wyroki sądowe (nie tylko w zakresie leków), aby przetestować nowe rozwiązania. Jednakże pacjenci nie czekają ze swoimi roszczeniami na wprowadzenie pozwów zbiorowych (grupowych). Już obecnie mamy indywidualne sprawy sądowe o odszkodowania związane z działaniem leków. Poszkodowani pacjenci – będący w takiej sytuacji jak ci, którzy zdecydowali się wystąpić z pozwem zbiorowym – nadal będą też mogli wytaczać indywidualne powództwa, choć nie przystąpili do pozwu grupowego. Projekt ustawy opiera się bowiem na tzw. modelu opt-in, który wymaga wyraźnego oświadczenia o przystąpieniu do grupy, w przeciwieństwie do funkcjonującego m.in. w USA modelu opt-out, w którym dopiero wyraźne przeciwne oświadczenie skutkuje nieobjęciem skutkami postępowania grupowego.
[b]Branża boi się pozwów zbiorowych?[/b]
Groźba pozwów zbiorowych często skutkuje położeniem większego nacisku na efektywne zbieranie informacji o niepożądanych działaniach leków. Już wniesienie pozwu grupowego może mieć negatywne konsekwencje rynkowe. Pojawią się bowiem obowiązkowe ogłoszenia sądowe w mediach, co może niekorzystnie wpłynąć na wizerunek pozwanego koncernu. W projekcie ustawy nie ma wymogu, aby zainteresowani przystąpieniem do grupy wykazali swój interes prawny, co może skutkować nadużyciami tej instytucji.
[b]Jakie są ułatwienia procesowe w wypadku pozwów zbiorowych?[/b]