Prywatne prawa pacjentów

Resort zdrowia chce zbierać dane medyczne pacjentów, łamiąc ich konstytucyjne prawo do prywatności

Publikacja: 11.03.2011 03:30

Prywatne prawa pacjentów

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Red

Przygotowywana w Sejmie ustawa o systemie informacji w ochronie zdrowia pozwoli stworzyć w Polsce jedną z największych publicznych baz danych. Znajdą się w niej  informacje o każdym z nas, przede wszystkim dane medyczne pacjentów. Resort zdrowia zaznacza, że dzięki systemowi będzie sprawniej zarządzać ochroną zdrowia, co  poprawi  jakość usług medycznych. Ministerstwo nie może  jednak osiągać tego celu,   łamiąc konstytucyjne prawa i wolności obywateli.

Projekt ustawy przewiduje stworzenie rozbudowanego systemu przetwarzania danych medycznych,  do którego  wejdą rejestry medyczne m.in. dawców krwi, przeszczepów, chorób zakaźnych, nowotworów itd. System umożliwi elektroniczną wymianę wielu informacji – wrażliwych danych o życiu obywateli. Ze względu na ich wartość oprócz lekarzy i pacjentów dostępem do nich mogą być zainteresowani także pracodawcy, firmy farmaceutyczne czy ubezpieczeniowe.

Problem polega na tym, że art. 19  i 20 projektowanej ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia przewiduje, iż podstawą prawną   tworzenia rejestrów medycznych  będzie rozporządzenie ministra zdrowia, a nie ustawa. To może nie zapewnić gwarancji ochrony praw pacjentów  i nie zabezpieczyć  ich  przed  nadmierną  ingerencją  państwa w sferę życia prywatnego, która jest chroniona na mocy art. 47 konstytucji.

W dodatku może ona naruszać art. 51 konstytucji. Przepis ten jest barierą dla władz publicznych do swobodnego zdobywania i udostępniania danych osobowych obywateli. Gwarantuje każdej osobie m.in. prawo do zachowania w tajemnicy informacji, które jej dotyczą. To prawo  może ograniczyć tylko ustawa.

To, czy  rejestry medyczne będą tworzone na podstawie rozporządzenia  czy na podstawie ustawy,  jest bardzo ważne. Jeśli będzie  to rozporządzenie, decyzję o powstaniu samego rejestru, zakresie danych  i o sposobie ich zabezpieczenia będzie podejmował minister zdrowia, który reprezentuje interesy resortu, a nie parlament – przedstawiciel społeczeństwa. Istnieje zatem  ryzyko, że rejestry medyczne będą powstawać i działać poza społeczną kontrolą.

Autorka jest prawniczką fundacji Panoptykon zajmującej się ochroną prawa do prywatności w kontekście rozwoju tzw.  społeczeństwa nadzorowanego

Przygotowywana w Sejmie ustawa o systemie informacji w ochronie zdrowia pozwoli stworzyć w Polsce jedną z największych publicznych baz danych. Znajdą się w niej  informacje o każdym z nas, przede wszystkim dane medyczne pacjentów. Resort zdrowia zaznacza, że dzięki systemowi będzie sprawniej zarządzać ochroną zdrowia, co  poprawi  jakość usług medycznych. Ministerstwo nie może  jednak osiągać tego celu,   łamiąc konstytucyjne prawa i wolności obywateli.

Projekt ustawy przewiduje stworzenie rozbudowanego systemu przetwarzania danych medycznych,  do którego  wejdą rejestry medyczne m.in. dawców krwi, przeszczepów, chorób zakaźnych, nowotworów itd. System umożliwi elektroniczną wymianę wielu informacji – wrażliwych danych o życiu obywateli. Ze względu na ich wartość oprócz lekarzy i pacjentów dostępem do nich mogą być zainteresowani także pracodawcy, firmy farmaceutyczne czy ubezpieczeniowe.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów