Ministerstwo Zdrowia przygotowało projekt rozporządzenia w sprawie sposobu kierowania i kwalifikowania pacjentów do zakładów lecznictwa uzdrowiskowego. Zaproponowane regulacje określają, w jakich przypadkach lekarz ubezpieczenia zdrowotnego nie skieruje chorego do sanatorium lub na rehabilitację uzdrowiskową.
Ograniczone możliwości wyjazdu do sanatorium będą mieli pacjenci z nowotworem złośliwym. Projekt rozporządzenia wskazuje bowiem, że medyk będzie mógł skierować chorego na białaczkę, ziarnicę, chłoniaka czy czerniaka do uzdrowiska dopiero, gdy od poddania tego pacjenta operacji, leczeniu chemoterapią czy radioterapią upłynie pięć lat. W wypadku pozostałych nowotworów pacjent pojedzie do sanatorium już po upływie 12 miesięcy od zakończenia leczenia.
- Nie zamykamy chorym na raka drogi do leczenia w uzdrowisku. Osoby z nowotworami nie powinny wyjeżdżać do sanatorium, bo nie ma tam specjalistów onkologów, którzy mogliby się nimi zająć - mówi prof. Irena Ponikowska, konsultant krajowy w dziedzinie balneologii i medycyny fizykalnej.
Tak jak teraz, lekarz nie będzie mógł skierować do uzdrowiska pacjenta upośledzonego w stopniu znacznym i głębokim lub mającego chorobę zakaźną w fazie ostrej. Nadal z kuracji nie skorzystają też kobiety w okresie ciąży i karmienia.
- Myślę, że już niedługo wyjazd do sanatorium będzie możliwy dla pacjentów z niektórymi chorobami psychicznymi. Prowadzimy konsultacje w tej sprawie. Na razie jest to problem, bo w uzdrowiskach brakuje psychiatrów - mówi prof. Ponikowska. Zaznacza też, że kuracja w sanatorium jest najskuteczniejsza dla osób z problemami kardiologicznymi czy ortopedycznymi.