Przedstawiciele Inspekcji Farmaceutycznej zapowiedzieli bardzo restrykcyjne stosowanie zakazu, a kary pieniężne z tytułu jego naruszenia sięgają 50 tys. złotych. Nikt nie badał, dlaczego i w jakim stopniu obecne sensowne przepisy zakazujące reklamy aptek w zakresie odnoszącym się do leków refundowanych – są niewystarczające.
Obowiązkowa umowa
W odniesieniu do aptek ustawa refundacyjna wprowadza również obowiązek zawarcia umowy z NFZ na realizację recept. Do tej pory uprawnienie do realizacji recept wynikało wprost z ustawy. Ogólne warunki takich umów miały zostać określone w rozporządzeniu ministra zdrowia.
Pierwszy projekt rozporządzenia został jednak mocno skrytykowany przez środowisko aptekarskie, bowiem nieproporcjonalnie wzmacniał pozycję NFZ w relacjach z aptekami. Ostatecznie rozporządzenie wydane zostało dopiero 16 grudnia 2011, w formie utrzymującej silną pozycję NFZ, zostawiając 14 dni na zawarcie umowy, i pozostawiając w ten sposób apteki bez żadnej możliwości negocjacji warunków umowy.
Lekarz winny refundacji
Dla lekarzy ustawa refundacyjna wprowadza niezależnie od umownych regulacji lekarz – NFZ osobną indywidualną odpowiedzialność w wysokości nienależnej refundacji w razie:
• wypisania recepty nieuzasadnionej udokumentowanymi względami medycznymi,
• wypisania recepty niezgodnej z uprawnieniami pacjenta czy
• wypisania recepty niezgodnie ze wskazaniami zawartymi w obwieszczeniach ministra zdrowia.
Wpływ tej zmiany najsilniej odczują lekarze zatrudnieni w podmiotach, które zawarły umowy z NFZ. Do tej pory tacy lekarze nie ponosili zasadniczo odpowiedzialności osobiście w okolicznościach opisanych wyżej, a mogli być jedynie pociągnięci do odpowiedzialności regresowej przez swoich pracodawców – w takiej sytuacji jednak odpowiadali tylko do trzykrotności miesięcznej pensji.
Rozszerzenie odpowiedzialności jest dla lekarzy bardzo niekorzystne w świetle dotychczasowej praktyki NFZ, który nakładał wysokie kary w razie (szeroko interpretowanych przez NFZ) braków w dokumentacji medycznej oraz w razie braku uprawnień pacjentów, którym przepisano leki refundowane – mimo że lekarze nie mają jeszcze dostępu do rejestru ubezpieczonych. O ironio, dostęp do takiego rejestru ma za to kontroler, czyli NFZ.
Niepewność dla szpitali
Ustawa refundacyjna wpłynie również na świadczeniodawców – czyli np. szpitale. Niestety, w tym zakresie ustawa stwarza wiele niewiadomych.
Przede wszystkim, w związku z kategoryczną zasadą sztywności cen przez długi czas sporne było, czy ceny leków dla szpitali są cenami maksymalnymi czy sztywnymi. Ostatecznie uznaje się, że ustawa refundacyjna ustanawia w tym zakresie wyjątek, a więc ceny leków szpitalnych są maksymalne, co potwierdzili publicznie przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia.
Zarazem w związku z brzmieniem ustanowionego w ustawie refundacyjnej zakazu wszelkich zachęt odnoszących się do leków refundowanych, w tym darowizn, rabatów czy promocji, powstały wątpliwości co do sposobu obniżania cen oraz możliwości stosowania darowizn, szczególnie w świetle stanowisk wyrażanych w przeszłości przez przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia.
Skoro jednak zakaz zachęt miał „uszczelnić” system cen sztywnych (tak aby zakaz obniżania cen nie był obchodzony przez stosowanie darowizn czy akcji promocyjnych), a ceny leków refundowanych sprzedawanych do szpitali są maksymalne, nie sposób uznać, że zakaz zachęt ma zastosowanie do obrotu szpitalnego.
Niewiadome dotyczą również funkcjonowania dotychczasowych programów terapeutycznych. Programy te mają zostać przekształcone w programy lekowe stanowiące załączniki do decyzji refundacyjnych wydawanych dla poszczególnych leków.
Operacja ta wymaga przemyślenia i pracy koncepcyjnej – programy terapeutyczne opracowane były bowiem problemowo, gdy tymczasem programy lekowe mają być ustalane produktowo (tj. dla każdego produktu osobno). Do 30 czerwca 2012 r. ustanowiony został okres przejściowy – ale jedynie w stosunku do tych programów terapeutycznych, co do których umowy NFZ ze szpitalami zostaną zawarte przed 1 stycznia 2012 r. Może więc powstać luka prawna, jeżeli NFZ nie zdąży zawrzeć wszystkich takich umów.
Komentuje:
Paulina Kieszkowska-Knapik adwokat w kancelarii Baker & McKenzie
Zasadnicze znaczenie ma w tej chwili wykonanie ustawy. Podstawowym problemem jest brak czasu – na negocjacje cenowe z firmami farmaceutycznymi, na wydanie nowych list leków refundowanych (w formie obwieszczeń a nie – jak kiedyś – rozporządzeń ministra zdrowia), na przemyślenie sposobu przekształcenia programów terapeutycznych w programy lekowe.W rezultacie pośpiechu negocjacje cenowe toczyły się w ekspresowym tempie, nierzadko w porach weekendowo-nocnych.
Wiele firm farmaceutycznych nie otrzymało w ogóle decyzji refundacyjnych przed publikacją pierwszego obwieszczenia zawierającego wykaz leków refundowanych, co pozbawia je prawa do skutecznych środków odwoławczych. Do połowy grudnia nie było wydane rozporządzenie w sprawie umów na realizację recept przez apteki, bez którego apteki nie mogą zawrzeć umowy z NFZ ani nie mogą wydawać pacjentom leków refundowanych. Bez odpowiedniego vacatio legis weszło także rozporządzenie o receptach.
- Ostateczne obwieszczenie z listą leków refundowanych zostało wydane w ostatnim momencie, dosłownie na dzień przed wejściem w życie. Aptekarze muszą w ciągu kilku dni wprowadzić do systemu kilka tysięcy leków z nowymi cenami, a lekarze – na których nałożony został w międzyczasie obowiązek wypisywania na recepcie odpłatności – zapoznać się z wykazami i zasadami odpłatności, szczególnie, że niektóre leki mają je różne, a pomyłka może prowadzić do obowiązku zwrotu kwoty refundacji.
Komentuje:
Natalia Łojko, radca prawny w kancelarii Baker & McKenzie
Trudno prorokować, jaki będzie dalszy los ustawy. Wiele organizacji (lekarze, przedsiębiorcy) zapowiedziało zaskarżenie jej do Trybunału Konstytucyjnego.
Słuszny sprzeciw lekarzy został częściowo zawieszony, ale może wrócić z nową siłą, gdy okaże się, że za komunikatami ministra zdrowia nie idą zmiany w ustawie, a NFZ wszczyna po 1 stycznia kontrole.
Wkrótce będzie musiał się też rozstrzygnąć los programów terapeutycznych, które mogą funkcjonować w obecnej formie najpóźniej do 30 czerwca 2012 r. Na pewno więc po 1 stycznia trzeba będzie jeszcze raz uważnie spojrzeć na ustawę refundacyjną i wyciągnąć wnioski z ostatnich miesięcy.
A za dwa lata czeka nas powtórka, bo wszystkie obecnie wydane decyzje refundacyjne mają tylko dwuletni okres ważności.
Czytaj również:
Zobacz serwisy:
Twoje prawo » Prawo farmaceutyczne
Twoje prawo » Prawa pacjenta