Błędy medyczne: ile kosztuje procedura odszkodowawcza

Chory powinien dokładnie przygotować dokumentację potrzebną do wszczęcia procedury przed komisją. Jeśli nie przyzna odszkodowania, pacjent poniesie koszty postępowania

Publikacja: 16.03.2012 07:52

Błędy medyczne: ile kosztuje procedura odszkodowawcza

Foto: www.sxc.hu

Pacjent, który już rozważył wszystkie za i przeciw i zdecyduje się dochodzić odszkodowania przed wojewódzką komisją, powinien najpierw dokładnie przygotować się do procedury. Rozpocznie ją wniosek, który trzeba złożyć właśnie w komisji właściwej ze względu na siedzibę szpitala. Wniosek zainteresowany może wnieść w ciągu roku od dnia, w którym dowiedział się o swoim zakażeniu, uszkodzeniu ciała itp. Rok mają też spadkobiercy pacjenta, który zmarł. Przepisy wyznaczają jednak maksymalny czas na dochodzenie roszczeń, wskazując, że okres ten nie może być dłuższy niż trzy lata od dnia, w którym zdarzenie nastąpiło.

Jeśli pacjent chce zwiększyć swoje szanse na odszkodowanie, musi dobrze uzasadnić roszczenia. Powinien w dokumencie uprawdopodobnić zdarzenie oraz szkodę majątkową lub niemajątkową, jakiej doznał w jego wyniku.

Musi także wskazać, czego dotyczy wniosek, tzn. czy chodzi tu o zakażenie, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia czy śmierć pacjenta (bliscy). Na dokumencie zainteresowany powinien także wskazać swoje dane lub nazwiska wszystkich spadkobierców ze wskazaniem, który będzie reprezentował ich przed komisją. Potrzebne są także informacje o szpitalu oraz propozycja odszkodowania, ale nie wyższa niż 100 tys. zł za zakażenie bądź uszkodzenie ciała lub 300 tys. zł za śmierć.

Wniosek wskazujący na szkodę pacjenta musi być dobrze uzasadniony

Wniosek powinien też zawierać załączniki. Chodzi tu o dowody potwierdzające okoliczności zdarzenia, np. wyniki badań, potwierdzenie uiszczenia wpłaty i ewentualne stwierdzenie nabycia spadku oraz pełnomocnictwo do reprezentowania pozostałych spadkobierców. Za złożenie wniosku trzeba wpłacić 200 zł na rachunek właściwego urzędu wojewódzkiego. Wniosek niekompletny i nienależycie opłacony urząd wojewódzki zwróci bez rozpatrzenia.

Prawidłowo przygotowane dokumenty pacjenta wojewódzka komisja przekaże dyrektorowi szpitala oraz ubezpieczycielowi. Mają oni 30 dni na przedstawienie swego stanowiska. Jeśli nie dadzą odpowiedzi, oznacza to, że akceptują okoliczności, które pacjent wskazał we wniosku oraz zaproponowaną przez niego wysokość odszkodowania. Komisja ma cztery miesiące na wydanie orzeczenia. Pacjentowi, dyrektorowi szpitala i ubezpieczycielowi przysługuje 14 dni na złożenie wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy. Komisja powinna przeprowadzić drugę procedurę w ciągu 30 dni.

Jeśli natomiast nikt nie zgłosi żądania o ponowne rozpatrzenie sprawy, ubezpieczyciel będzie miał 30 dnia od upływu tego terminu na przedstawienie pacjentowi (spadkobiercom) swojej propozycji wysokości odszkodowania. Jeśli tego nie zrobi, powinien wypłacić poszkodowanemu żądaną przez niego sumę. W razie braku porozumienia o wysokości odszkodowania rozstrzyga sąd.

Może się także okazać, że za postępowanie przed komisją wnioskodawca będzie musiał zapłacić. Jeśli ta orzeknie, że doszło do zdarzenia medycznego, koszty poniesie winny szpital, nawet gdyby wnioskodawca nie przyjął odszkodowania zaproponowanego przez ubezpieczyciela. A jeśli komisja uzna, że nie doszło do zdarzenia medycznego, pacjent z własnej kieszeni pokryje koszty sporządzenia opinii przez biegłego czy koszty podróży, utraconych zarobków lub dochodów osób wezwanych na komisję.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara