Poszkodowani np. w wypadkach drogowych często spotykają się z odmową zwrotu kosztów leczenia w prywatnych placówkach medycznych. Wielu ubezpieczycieli uznaje bowiem, że osoby wymagające pomocy medycznej powinny korzystać wyłącznie ze świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych, czyli przez Narodowy Fundusz Zdrowia, mimo że placówki prywatne oferują takie same usługi.
Z przepisów wynika jednak co innego. Kodeks cywilny stanowi, że naprawienie szkody obejmuje wszelkie koszty wynikłe z uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody, czyli np. ubezpieczyciel, powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na leczenie. Jeśli poszkodowany stał się w wyniku wypadku inwalidą, należy mu się także kwota potrzebna na przygotowanie do innego zawodu.
Zupełnie niedawno Sąd Rejonowy w Kielcach uznał, że poszkodowanemu w wypadku w ramach odszkodowania należy się również zwrot kosztów leczenia w placówce niepublicznej. Sprawę wygrało małżeństwo, które leczyło się prywatnie, ponieważ na leczenie w placówce publicznej musiałoby długo czekać. Zdaniem biegłych koszty związane z powrotem do zdrowia, które ponieśli powodowie, były konieczne, a zwlekanie z przeprowadzeniem zabiegów mogło być niebezpieczne dla zdrowia.
Wyrok nie oznacza, że teraz sądy zaczną zasądzać od ubezpieczycieli zwrot kosztów leczenia prywatnego w każdym przypadku. Jeżeli jednak zainteresowany udowodni, że prywatne leczenie było wydatkiem celowym i niezbędnym do szybszego powrotu do sprawności, że zabiegi były skuteczniejsze niż tradycyjne leczenie finansowane z NFZ, to szanse, że sąd przyzna zwrot tych kosztów, wzrastają.
Dla poparcia tej tezy duże znaczenie ma także jeden z wyroków Sądu Apelacyjnego w Katowicach (sygn. akt III APr 75/91). Uznał on, iż prawa do żądania zwrotu bądź wyłożenia z góry kosztów leczenia nie pozbawia poszkodowanego fakt, że korzysta on z innego niż publiczne lecznictwa. Musi tylko wykazać, że było to konieczne.