Raporty o jakości szkół nie przedstawiają rzeczywistości

Raporty o jakości pracy szkół przygotowywane przez pracowników kuratoriów nie przedstawiają właściwie rzeczywistości – uważają posłowie

Publikacja: 04.06.2012 09:24

75 proc. szkół otrzymało wysokie oceny

75 proc. szkół otrzymało wysokie oceny

Foto: Fotorzepa, Łukasz Solski Łukasz Solski

Z danych Ministerstwa Edukacji Narodowej przedstawionych sejmowej podkomisji ds. jakości kształcenia wynika, że wizytatorzy z kuratoriów oświaty przeprowadzili do końca marca 3521 ewaluacji i 39,2 tys. kontroli. Podczas ewaluacji oceniają jakość pracy szkoły, a w trakcie kontroli sprawdzają, czy przestrzega się przepisów prawa.

Poseł Dariusz Piątkowski (PiS) uważa, że ewaluacja to kolejne działanie biurokratyczne. Dyrektor wraz z gronem pedagogicznym przygotowuje dokumenty tak, aby zadowolić wizytatorów. A że zna ich wymagania, nie jest to trudne. W efekcie w papierach wszystko się zgadza, choć nie oddają one tego, co się dzieje w rzeczywistości.

Również uczestnicy majowej konferencji „Oświata a samorząd", wskazują, że grono pedagogiczne zna narzędzia, jakimi posługują się kuratorzy i potrafi dobrze przygotować się do ewaluacji.

Zastanawiające może być, że aż 75 proc. szkół otrzymało wysokie oceny

Z kolei poseł  Lech Sprawka (PiS) wskazuje, że ewaluatorzy nie są dobrze dobierani. Tak np. Zespół Szkół Mechanicznych w Lublinie oceniał wizytator, który wcześniej specjalizował się w pracy z placówkami przedszkolnymi. W rezultacie szkoła, która została wyróżniona jako jedna z najlepszych w Polsce przez ministra edukacji, dostała niższe noty niż inne tego typu szkoły osiągające gorsze wyniki.

W efekcie ewaluacji powstaje kilkudziesięciostronicowy raport, w którym m.in. pozostaje określony stopień spełniania wymagań wobec szkół w czterech dziedzinach: efekty, procesy, środowisko, zarządzanie – w skali od A do E. Ocena A świadczy o bardzo wysokim poziomie placówki, B – o wysokim, C – średnim, D – podstawowym, a E – niskim. Z danych MEN wynika, że znakomitą większość, bo blisko 75 proc., stanowią najwyższe oceny, czyli A i B. Wychodzi zatem, że mamy świetne szkoły.

Poseł Marek Pietrzczyk (PO) wskazuje też, że ani dyrektorzy, ani organy prowadzące, które kreują lokalną politykę edukacyjną, nie analizują i nie wyciągają wniosków z raportów.

Joanna Berdzik, wiceminister edukacji narodowej, podkreśla, że każda badana placówka otrzymuje bardzo szczegółowy raport o sobie.

I to od jego odbiorców zależy, jak zostanie on wykorzystany.

Wskazuje jednocześnie, że z badań ankietowych przeprowadzonych wśród dyrektorów po zakończeniu ewaluacji wynika, iż większość ich dobrze ocenia nowe zasady nadzoru pedagogicznego. Aż 90 proc. uważa, że otrzymany raport pomaga w określeniu celów szkoły, a 35 proc. spodziewało się, że przedstawiony w nim obraz szkoły będzie inny.

Lech Sprawka uważa jednak, że aby nadzór pedagogiczny, w postaci kontroli i ewaluacji funkcjonował dobrze, należy go jeszcze zmodernizować. Jego zdaniem najpierw szkoła powinna być kontrolowana przez wizytatora przypisanego do placówki.

– Musi to być osoba, która zna szkołę od podszewki. Patrzy na arkusz organizacyjny i wszystko wie – wyjaśnia Sprawka. Wyniki kontroli formalnoprawnej powinien zaś otrzymywać ewaluator, dzięki temu miałby już określoną wiedzę o placówce, mimo że nie jest z nią związany.

Według Ministerstwa Edukacji Narodowej jednak lepiej jest, że pracownicy kuratoriów nie są przypisani do konkretnych placówek. Taki system obowiązuje od 2009 r. Jego zasady określa rozporządzenie z 7 października 2009 r. w sprawie nadzoru pedagogicznego (DzU nr 168, poz. 1324).

Spadki i darowizny
Odziedziczyłeś majątek? By dysponować spadkiem, musisz mieć ten dokument
Praca, Emerytury i renty
NSA: honorowe krwiodawstwo nie ma pierwszeństwa przed policyjną służbą
Sądy i trybunały
Resort sprawiedliwości już nie chce likwidacji Izby Odpowiedzialności Zawodowej
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Prawo karne
Lech Wałęsa przegrał w sądzie. Chodzi o teczki TW „Bolka”