W związku z tragedią w Skierniewicach i śmiercią 2,5 letniej Dominiki, Krystyna Barbara Kozłowska, Rzecznik Praw Pacjenta sugeruje ministrowi zdrowi zmianę w funkcjonowaniu nocnych przychodni.
Rzecznik proponuje aby punkty nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej działały przy szpitalnych oddziałach ratunkowych (sor). Nocne przychodnie nie funkcjonują teraz sprawnie. Jak zauważa Krystyna Kozłowska, pacjenci którzy nie mogą uzyskać tam pomocy lub nawet nie mogą dostać się do specjalisty bo kolejka jest zbyt długa, swoje pierwsze kroki kierują na szpitalny oddział ratunkowy. Tam mogą dostać specjalistyczną pomoc szybciej.
Dzieci, które trafiają na sor muszą czekać jednak w kolejce warz z dorosłymi. „ Dynamika narastania niekorzystnych objawów chorobowych u dziecka może zostać w porę niezauważona przez opiekunów, a wówczas stan dziecka ze stabilnego zmienia się w pilny – wymagający natychmiastowej, specjalistycznej pomocy lekarskiej" pisze Rzecznik do Bartosza Arłukowicza.
Na trudności z dostępem do pomocy medycznej pacjenci skarżą się do biura Rzecznika. Zdaniem Krystyny Kozłowskiej najlepiej zatem by nocne przychodnie działały przy oddziałach ratunkowych. Pacjenci, którzy by się tam zgłaszali byliby wstępnie diagnozowani. Jeśli dziecko wymagałoby natychmiastowej opieki lekarz pediatra miałby możliwość skierowania pacjenta bezpośrednio na SOR, gdzie uzyskałby natychmiastową pomoc medyczną. Co więcej, chory miałby tam też dostęp do kompleksowej pomocy oraz badań diagnostycznych. Te można w szpitalu wykonać natychmiast i nie trzeba czekać gdy kieruje na nie lekarz z nocnej przychodni.