Kontrowersje prawne związane z zamknięciem stadionu Legii

Czy mecz na zamkniętym stadionie wciąż może być imprezą podwyższonego ryzyka? Zdaniem wojewody mazowieckiego tak. Innego zdania jest prawnik specjalizujący się w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych.

Publikacja: 04.12.2013 13:04

Realne zagrożenie użycia przez kibiców środków pirotechnicznych było powodem zamknięcia dla publiczn

Realne zagrożenie użycia przez kibiców środków pirotechnicznych było powodem zamknięcia dla publiczności stadionu Legii.

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski zdecydował w poniedziałek o zamknięciu dla publiczności stadionu Legii Warszawa na dzisiejsze spotkanie piłkarskiej ekstraklasy z Ruchem Chorzów. Decyzja ta została podjęta na wniosek Komendanta Stołecznego Policji. Wojewoda podzielił stanowisko policji, według której istnieje realne zagrożenie użycia przez kibiców środków pirotechnicznych (rac i świec dymnych).

Zdaniem wojewody „zgoda kierownictwa Legii Warszawa na użycie przez kibiców tzw. sektorówek, mimo negatywnej opinii policji i przedstawiciela wojewody, była bezpośrednią przyczyną zachowań niebezpiecznych i łamiących prawo ze strony niektórych kibiców oraz uniemożliwiła inne rozstrzygnięcie w tej sprawie".

Jak poinformował jeden z portali piłkarskich, stołeczny klub planował wpuścić na mecz 999 osób, czyli tyle, ile można, aby nie była to impreza masowa. Wojewoda odpowiedział, jednak, iż mecz rozgrywany przy pustych trybunach wciąż jest imprezą podwyższonego ryzyka, co oznacza, że wpuścić można nie 999 osób, ale 199.

Tymczasem zdaniem Mateusza Dróżdża – prawnika specjalizującego się w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych – decyzja o zamknięciu stadionu Legii jest bardzo kontrowersyjna, ponieważ głównym jej powodem, jest realne zagrożenie użycia środków pirotechnicznych przez kibiców poprzez użycie sektorówek. - Problem jednak w tym, że jeszcze w praktyce nie spotkałem się z sytuacją, aby były one odpalane na całym stadionie. Zazwyczaj ich użycie stanowi ewentualne zagrożenie dla osób przebywających na danym sektorze – podnosi ekspert. Jego zdaniem, istnieją inne, bardziej odpowiednie narzędzia prawne, jak np. zamknięcie określonego sektora.

Tę opinię podzielił prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek. Prezes PZPN uważa, należało zamknąć jedną trybunę, na której odpalano race, bez możliwości zakupu biletu na inne sektory. Boniek porównał decyzję o zamknięciu stadionu do strzelania do wróbla bombą atomową.

Dróżdż nie zgadza się także z opinią wojewody, iż mecz bez udziału publiczności jest imprezą masową. - Nie można stwierdzić, że istnieje impreza niemasowa podwyższonego ryzyka do 199 osób – uważa prawnik, który zaznacza, iż chociaż w praktyce zdarzały się takie przypadki (głównie wymuszane przez przedstawicieli organów ścigania), to impreza masowa podwyższonego ryzyka jest stwierdzana tylko i wyłącznie w zezwoleniu na przeprowadzenie imprezy masowej. – A więc gdy np. klub A nie przeprowadza imprezy masowej to nie można mu nakazać, że gdyby występował o jej organizację to by uznana była ona za mecz podwyższonego ryzyka – wskazuje ekspert.

Dodaje on, iż ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych zawiera definicję legalną, gdzie wprost jest wskazane, że impreza masowa może mieć tylko charakter podwyższonego ryzyka, a nie np. mecz piłki nożnej, który nie jest imprezą masową. Uprawnienie wojewody do ewentualnego ograniczenia widowni do 199 osób nie wynika z ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. - Klub piłkarski ma prawo, w przypadku decyzji o zakazie przeprowadzenia imprezy masowej, wpuścić kibiców w określonej liczbie na stadion – podsumowuje Mateusz Dróżdż.

Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski zdecydował w poniedziałek o zamknięciu dla publiczności stadionu Legii Warszawa na dzisiejsze spotkanie piłkarskiej ekstraklasy z Ruchem Chorzów. Decyzja ta została podjęta na wniosek Komendanta Stołecznego Policji. Wojewoda podzielił stanowisko policji, według której istnieje realne zagrożenie użycia przez kibiców środków pirotechnicznych (rac i świec dymnych).

Zdaniem wojewody „zgoda kierownictwa Legii Warszawa na użycie przez kibiców tzw. sektorówek, mimo negatywnej opinii policji i przedstawiciela wojewody, była bezpośrednią przyczyną zachowań niebezpiecznych i łamiących prawo ze strony niektórych kibiców oraz uniemożliwiła inne rozstrzygnięcie w tej sprawie".

Sądy i trybunały
Ostatnia sprawa Przyłębskiej. Będzie sądzić ws. wniosku prezydenta
Praca, Emerytury i renty
Coraz dłuższe L4, w tym z powodów psychicznych. Znamy najnowsze dane
Prawo na świecie
Jest wyrok sądu ws. Romana Polańskiego i brytyjskiej aktorki
Praca, Emerytury i renty
Trzy zmiany w harmonogramie wypłat 800 plus w grudniu. Nowe terminy
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
W sądzie i w urzędzie
Resort Bodnara ma pomysł na sądowe spory frankowiczów. Oto, co się zmieni
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką