Przy rekrutacji na studia nie zawsze liczy się wiedza, lecz wysoka średnia

Osoba z licencjatem kiepskiej szkoły może się z łatwością dostać ?na renomowaną uczelnię. Wystarczy, że ma wysoką średnią.

Publikacja: 24.05.2014 11:42

Przy rekrutacji na studia nie zawsze liczy się wiedza, lecz wysoka średnia

Foto: materiały prasowe

Część uczelni podczas rekrutacji faworyzuje absolwentów studiów pierwszego stopnia, którzy skończyli słabe szkoły, ale mają wysoką średnią. Tymczasem nie jest tajemnicą, że piątka piątce nierówna. A to właśnie ocena z dyplomu i średnia ze studiów licencjackich są najczęściej kryteriami przy rekrutacji na studia drugiego stopnia. Także te finansowane z budżetu państwa.

– Z pewnością nie jest to sprawiedliwe, bo nie weryfikuje w żaden sposób wiedzy kandydatów. Trójkowy student Uniwersytetu Warszawskiego czy Jagiellońskiego może umieć więcej niż piątkowy niejednej podrzędnej uczelni – mówi Piotr Müller, przewodniczący Parlamentu Studentów RP.

Popieranie słabszych

A przecież to ten piątkowy może być spokojny o wynik rekrutacji na studia drugiego stopnia.

– Takie kryteria (średnia ocen ze studiów oraz ocena na dyplomie) obowiązują przy naborze na studia II stopnia na wszystkich kierunkach prowadzonych przez Uniwersytet w Białymstoku. Nie widzimy potrzeby wprowadzania dodatkowych kryteriów, ponieważ i tak to, czy i z jakim wynikiem studenci ukończą uczelnię, zależy od weryfikacji ich wiedzy w toku studiów – mówi Katarzyna Dziedzik, rzecznik prasowy uniwersytetu.

Nie chodzi tu jednak o to, kto uzyska dyplom, ale o to, komu ogranicza się prawo do bezpłatnej nauki.

– Prawo do studiów finansowanych z budżetu państwa, a nawet sam status studenta, jako uprawniający do pomocy finansowanej ze środków publicznych, powinny być przyznawane i odbierane na podstawie jasnych i jednolitych w skali kraju przesłanek. Tymczasem praktyka rekrutowania budzi wątpliwości – uważa Marcin Chałupka, ekspert w dziedzinie prawa o szkolnictwie wyższym.

Według prawa o szkolnictwie wyższym uczelnia jest autonomiczna we wszystkich obszarach swojego działania na zasadach określonych w ustawie. Ma prawo do ustalania warunków przyjęcia na studia, jeżeli tylko kandydat ma świadectwo  dojrzałości, gdy  ubiega się o przyjęcie na studia pierwszego stopnia lub na jednolite studia magisterskie, oraz tytuł magistra, licencjata, inżyniera lub równorzędny, gdy ubiega się o przyjęcie na studia drugiego stopnia.

Autonomia uczelni wyższej jest gwarantowana konstytucyjnie. Ustawa zasadnicza  stanowi jednak jednocześnie, że władze publiczne zapewniają obywatelom powszechny i równy dostęp do wykształcenia. Jak podkreślił Trybunał Konstytucyjny w jednym ze swoich wyroków (sygn. SK 39/05), w demokratycznym państwie prawa wewnętrzny porządek prawny społeczności autonomicznej nie może wykraczać poza ramy określone w konstytucji oraz w ustawie. Autonomia uczelni nie jest nieograniczona, a co za tym idzie – swoboda w określaniu zasad rekrutacji na poszczególne kierunki nie może usprawiedliwiać stosowania praktyk dyskryminacyjnych lub faworyzujących wybraną grupę kandydatów na studia wyższe.

Faworyzacja swoich

Zdaniem ekspertów uczelnia nie powinna na przykład  faworyzować swoich absolwentów w dostępie do studiów drugiego stopnia.

– Za prawidłowe uważam wskazywanie przez uczelnie  kwalifikacji czy efektów kształcenia wymaganych od kandydata, a nie dyplomu danej uczelni – mówi Chałupka. Podobnego zdania jest resort nauki i szkolnictwa wyższego.

Takie praktyki nie należą jednak do rzadkości. Absolwenci studiów pierwszego stopnia na Politechnice Gdańskiej na kierunku automatyka i robotyka mają pierwszeństwo przy tworzeniu list przyjętych na studia II stopnia na tym samym kierunku. W dalszej kolejności przyjmowani są absolwenci kilku innych kierunków politechniki. Dopiero na końcu  ci, którzy skończyli inną uczelnię. Tak przebiega rekrutacja na wiele kierunków Politechniki Gdańskiej.

– Aby móc studiować na konkretnych kierunkach na studiach drugiego stopnia, należy mieć określoną wiedzę. Nieodpowiedzialne byłoby przyjmowanie np. na chemię drugiego stopnia osoby po  matematyce – tłumaczy prof. Marek Dzida, prorektor ds. kształcenia Politechniki Gdańskiej.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.wojcik@rp.pl

Część uczelni podczas rekrutacji faworyzuje absolwentów studiów pierwszego stopnia, którzy skończyli słabe szkoły, ale mają wysoką średnią. Tymczasem nie jest tajemnicą, że piątka piątce nierówna. A to właśnie ocena z dyplomu i średnia ze studiów licencjackich są najczęściej kryteriami przy rekrutacji na studia drugiego stopnia. Także te finansowane z budżetu państwa.

– Z pewnością nie jest to sprawiedliwe, bo nie weryfikuje w żaden sposób wiedzy kandydatów. Trójkowy student Uniwersytetu Warszawskiego czy Jagiellońskiego może umieć więcej niż piątkowy niejednej podrzędnej uczelni – mówi Piotr Müller, przewodniczący Parlamentu Studentów RP.

Pozostało 82% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów