Dzisiaj w Sejmie RP dalsza debata nad pakietem kolejkowym ministra Arłukowicza. Na specjalnie zwołanej w tym celu późnym wieczorem Komisji Zdrowia minister chce zakończyć prace nad projektem noweli ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, ustawy o zawodzie pielęgniarki i położnej oraz ustawy o konsultantach krajowych.
Szybko przyjmowane przez Sejm nowele ustaw budzą wiele kontrowersji zwłaszcza w środowisku lekarskim. –Pakiet został negatywnie zaopiniowany przez Biuro Analiz Sejmowych. Jak będzie wyglądała ta dalsza debata? Co z polską demokracją? Czy tworzenie prawa to wyłącznie przywilej rządzących, którzy w ogóle nie biorą pod uwagę głosu strony społecznej ? A może świadczy to już tylko o arogancji władzy. – mówi rozgoryczona Bożena Janicka prezes PPOZ
Prezes Janicka zaznacza, że pakiet kolejkowy był pisany „na prędce". I nie ma on nic wspólnego z zasadami demokracji bo prawo tworzone w taki sposób jest złe.
W związku z tym przedstawiciele Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia a także Naczelna Izba Lekarska zgłosiły cały szereg uwag. Żadna z nich nie została jednak ani przyjęta ani przedyskutowana.
Minister chce by nowe przepisy zaczęły obowiązywać już od stycznia 2015 r. Lekarze rodzinni twierdzą jednak, że resort zdrowia nie skróci kolejek przez to, że zobowiąże lekarzy rodzinnych do przeprowadzania większej ilości badań. Zdaniem medyków trzeba naprawiać system ochrony zdrowia od podstaw. Czyli zacząć kształcić więcej lekarzy. Wtedy i kolejki się skrócą. -Większość z obecnie praktykujących lekarzy to osoby w wieku emerytalnym lub przedemerytalnym. Publiczne uczelnie powinny kształcić, przede wszystkim, nowych lekarzy rodzinnych. Tymczasem stworzony przez resort zdrowia nowy system kształcenia specjalizacyjnego od specjalizacji z medycyny rodzinnej nie zachęca młodych ludzi do wyboru tej specjallizacji- mówi Janicka