Powstaje centralna baza prac dyplomowych (repozytorium). Choć sam pomysł jest zdaniem ekspertów dobry, wątpliwości budzi jego realizacja. Słowacy podobnym narzędziem posługują się z powodzeniem już od czterech lat.
Repozytorium powstaje na mocy uchwalonej przed miesiącem nowelizacji prawa o szkolnictwie wyższym. Jeśli podpisze ją prezydent, wejdzie w życie już od przyszłego roku akademickiego, czyli w październiku.
Zgodnie z nowymi przepisami niezwłocznie po obronie uczelnie prześlą do repozytorium teksty wszystkich prac licencjackich, inżynierskich i magisterskich. Zamieszczone będą w nim wszystkie prace dyplomowe obronione od 2009 r.
– Obecnie przygotowana jest wersja robocza repozytorium. Uczelnie będą miały dwa lata od wejścia w życie ustawy na uzupełnienie zbioru danych o pracach dyplomowych. Całkowity koszt jego wykonania to nieco ponad 403 tys. zł. Budowę narzędzia sfinansowano z funduszy unijnych – informuje biuro prasowe Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Resort chętnych do opracowania takiego narzędzia znalazł na długo przed zmianą przepisów, już w 2010 r., przy okazji budowy systemu POL-on. Nad ogólnopolskim repozytorium pracuje Interdyscyplinarne Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego (ICM) Uniwersytetu Warszawskiego – zwycięzca konkursu na jego utworzenie.