O ankietach, które dostali w szkołach uczniowie i ich rodzice w woj. małopolskim i lubuskim donosiły we wrześniu media. Pytania dotyczyły sytuacji rodzinnej (Czy rodzice są rozwiedzeni? Czy masz ojczyma/macochę?), a także religijności (Jak często chodzisz do kościoła? Czy należysz do oazy?).
Ankietę przygotowało Ministerstwo Edukacji Narodowej. Jak twierdzi - na potrzeby dorocznej diagnozy potrzeb rozwojowych uczniów, w tym czynników chroniących i czynników ryzyka - koniecznej dla opracowania programu wychowawczo-profilaktycznego (przewiduje to art. 26 ustawy z 14 grudnia 2016 r. – Prawo oświatowe).
Ankiety miały być anonimowe, ale we wstępie do ankiety zaznaczono, że w najmłodsze dzieci w podstawówkach powinny wypełniać ją razem z nauczycielem.
Czytaj też: Prawie połowa Polaków: o seksie uczyć od podstawówki
Wielu pedagogów i przedstawicieli Związku Nauczycielska Polskiego wyraziło swoje oburzenie pytaniami w ankiecie MEN. Nie podobają się one także Rzecznikowi Praw Obywatelskich.