Środowisko jest jednak oburzone. Padają zarzuty, że minister nie tylko zawiesił pożyczki bez uprzedzenia (stawiając wiele osób w trudnej sytuacji), ale nie miał też ku temu wyraźnej podstawy prawnej.
- W [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=F3C42B19214E6B371BB8E542110AE709?id=255114]ustawie o prokuraturze[/link] i w rozporządzeniu jest jasny zapis, że prokuratorom przysługują pożyczki. MS zobowiązane jest zabezpieczyć pieniądze na wypłaty. Tak stanowią przepisy. Nie ma w nich mowy, że minister może jakimś zarządzeniem w formie okólnika zawiesić zawieranie nowych umów – mówi prokurator Jacek Skała z Komitetu Obrony Prokuratorów.
Protestują też prokuratorskie związki zawodowe. [b]– To są pieniądze zabezpieczone w budżecie. Nie można ich zabrać i dać gdzie indziej. [/b]Zwłaszcza że przepisy określają zasady ich wydawania, tymczasem minister jakimś pismem wstrzymuje ich wykonywanie – dodaje prokurator Iwona Rolska.
Sędziowie też krytykują posunięcie ministra. – Sprawa ma stanąć na zarządzie, Iustitii, na początku października – mówi Irena Kamińska, prezes stowarzyszenia. – Chcemy wyjaśnień oraz informacji, do kiedy pożyczki zostały zawieszone.
– Przed kilkoma miesiącami MS oznajmił, jaki wielki prezent robi sędziom, ułatwiając przyznawanie pożyczek mieszkaniowych, a teraz mamy zawieszenie. Połączenie tych faktów pokazuje, ile warte bywają słowa ministra – dodaje sędzia Bartłomiej Przymusiński. Zgodnie z rozporządzeniami dotyczącym pożyczek MS planuje środki na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych prokuratorów (sędziów), a następnie wykorzystuje środki przyznane na ten cel w ustawie budżetowej, dzieląc je między podległe mu jednostki.
[srodtytul]Minister odpiera zarzuty [/srodtytul]