Czy możliwy jest kompromis między światem wartości a warunkami zawodowego powodzenia prawników? A może w ogóle nie jest potrzebny, ponieważ między jednym a drugim nie powinno być konfliktu? Takie dylematy zajmowały w piątek uczestników konferencji zorganizowanej przez samorządy adwokacki i radcowski oraz Wydział Prawa Uniwersytetu Warszawskiego.
– Uważa się, że prawnicy dążą przede wszystkim do sukcesu finansowego – sformułował punkt wyjścia dyskusji prof. Krzysztof Rączka, dziekan WPiA UW.
Czy zatem liczy się dla nich prawda i sprawiedliwość?
– Największą wartością jest klient, nam tylko nie wolno popełniać przestępstw – taką hierarchię zaproponował Ziemisław Gintowt, dziekan warszawskiej rady adwokackiej.
– Przestaliśmy być obrońcami praw i swobód obywatelskich, a czasy stabilizacji i wolności nie sprzyjają dobrej opinii o adwokatach w społeczeństwie – oceniał Stanisław Mikke, redaktor czasopisma „Palestra”. Podkreślał, że to właśnie zawarte w kodeksach etycznych samoograniczenia służą zachowaniu przez prawników niezależności i zwiększają szansę na odniesienie przez nich zawodowego sukcesu. Znany adwokat Roman Nowosielski wystąpił z kolei jako obrońca elitarnego charakteru swojej profesji. Twierdził, że należy chronić ją przed zagrożeniami wynikającymi z masowego dopływu adeptów.